Witaj Piękna Duszko,

Ten wpis będzie o tym jak energia, która w nas jest obudzona niesie nas w bardzo subtelny i magiczny sposób. To, co w Tobie obudzone jest tym, co jest w Tobie bezpośrednio doświadczone, na tym będziesz niesiona Piękna Duszko.

Pojawia się taki czas kiedy mam okazję aby zajrzeć głęboko w siebie, po to żeby poznać, gdzie teoria potrzebuje naszej praktyki. Jakie miejsca w naszym życiu są żywe w teorii, kiedy używając do tej pory narzędzi, żeby uniknąć pewnych konfrontacji, teraz spotkanie ponowne z tym miejscem, będzie już lżejsze i gotowe do przyjęcia. Wygląda to na takiej zasadzie, jakby dojrzewał w Tobie piękny kwiat, był podlewany przez Ciebie, być może jednak nie widziałaś do tej pory jego pełnego otwarcia. Teraz jednak masz okazję bezpośrednio tego doświadczyć, poprzez wgląd w siebie i wejście w życie.

Ja sama teraz przechodzę ten czas, kiedy usiadłam na trawie kilka dni temu, miałam wolny dzień i tak siedziałam… dotarło do mnie głębokie zrozumienie, że byłam do tej pory bardziej obok mojego życia niż w nim. Bardziej byłam projektantem, który chciał doskonale wymyślić pewien plan i dopiero jak on będzie zrobiony, to ja wejdę na ten gotowy teren, już bezpieczna i spokojna. To nie było łatwe usłyszeć od Wszechświata tą prawdę. Jestem w głębokim początku, bardzo realnie teraz w życiu. I chociaż każde spotkanie z początkiem jest inne w miarę lat rozwijania się, tak teraz spotkałam się z nagą prawdą, że „do cholery” ja wogóle nie żyłam mojego życia 😉

I z tym zostaję, nie wchodząc w kolejne teorie na ten temat, które również należały do tego bezpiecznego planu, gdzie stworzyłam sobie sztab ochroniarzy wokół. Teraz, dzieje się po prostu życie i będę w nim, będę brać w nim udział takim jakie jest, tak po prostu.

Dzięki szczerości może wydarzyć się realna zmiana.

Jak odnieść to do przekazu związanego z tym, że to, co obudzone w Tobie, jest tym co cię niesie?

Wygląda to na zasadzie odpuszczenia i zostawienia wszystkiego za sobą w zaufaniu, że tak zostało już uzdrowione/zrobione/oczyszczone, nie budowaniu nadziei, która przemija jak złudzenie i rodzi rozczarowania. W prawdziwym zaufaniu i gotowości do tego, żeby spotkać się z prawdą o sobie, już nie teoretycznie, ale w pełni praktycznie, na kolejnym głębokim poziomie bycia. To teraz rozpoznaję jako przestrzeń, która w nas się otwiera. Dopiero tutaj możemy poznać ten smak słodyczy jaki jest efektem tego aktu poddania się w zaufaniu.

Dusza przechodzi z Tobą tą drogę. Teraz kiedy wzywają nas do ciała, jest to droga aby w tym ciele maszerować i patrzeć odważnie przed siebie. Nie będę ci nic obiecać, ja po prostu wiem, że jak w to wejdziesz, poczujesz tą nową jakość doświadczenia, które nazywa się wyzwoleniem.

Aby sobie tutaj pomóc, powtórz proszę na głos:

„Uwalniam moją świadomość od potrzeby wiedzenia jak TO ma się wydarzyć we mnie. Uwalniam moją świadomość od potrzeby ochrony jaką sobie zbudowałam / em wokół siebie, tylko po to żeby teraz zrzucić tą broń. Uwalniam swoją świadomość od podświadomych lęków, że coś mnie zmiecie, dopadnie, pochłonie kiedy wejdę w tą bezwarunkową obecność z życiem teraz. Uwalniam moją świadomość od potrzeby szukania dróg wyjścia dla mnie co sprawiało, że życie wydawało się jeszcze większym chaosem niż było wcześniej. Uwalniam moją świadomość od przetwarzania bólu i cierpienia innych istot, ludzi którzy są wokół mnie, co zabierało im ich własną moc i poczucie sprawczości. Uwalniam moją świadomość od przekonań, że noszenie ciężaru za innych przyniesie im wyzwolenie. Może być tak, że poczują chwilową ulgę, to jednak jest chwilowy stan przeczekania, który mógł służyć do tej pory, teraz jednak nie spełnia swojej roli. Rozpoznaję, że w tej deklaracji oferowania wolności innym, zostawiam ich z pracą własną nad sobą, nawet jeśli są to najbliższe mi osoby. Tym samym moja droga indywidualnej ścieżki staje się klarowna i czysta, przez co mam szansę bezpośrednio i bardzo szybko poznać to kim jestem, to co jest we mnie, to co zawsze tu było i będzie. Dzięki budowaniu tej świadomości poznaję, że droga rozwoju jest świętą podróżą w której dar łaski zostaje przyjęty codziennie na nowo, w budzącym się we mnie ciele i nowym świadomym umyśle. Widzę również wzorce jakie sobie stworzyłam/em w których „bycie ze sobą” stało się narzędziem, już nieaktualnym bo wymaga większej uważności na zmiany jakie dzieją się we mnie. Dlatego też teraz bycie ze sobą rozpoznaję jako bycie W SOBIE, co sprawia że staję się JEDNYM z tym doświadczeniem, dzięki temu ono już nie musi do mnie wracać, a ja mogę doświadczać faktycznej magii teraźniejszości, która sięga dużo głębiej niż każda teoria na ten temat. Dlatego też uwalniam z mojej świadomości narzędzie „bycia ze sobą” i zastępuję je BYCIEM W SOBIE. Niech ten moment będzie realizacją tego nowego stanu bycia faktycznie W SOBIE tak głęboko, jak to możliwe. Niech ta OBECNOŚĆ buduje się we mnie i utrwala pamięć tego KIM JESTEM, KIM BYŁAM, KIM BYŁEM I KIM ZAWSZE BĘDĘ. I tak się stało dla Najwyższego Dobra Wszystkiego Co Jest. W sercu Boga wydarzyło się TERAZ.”

tutaj zapraszam do głębokiego wdechu i wydechu

z głęboką miłością dla Twojego pięknego serca

Joanna

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *