Zdaję sobie sprawę, że tytuł nie jest sam w sobie zachęcający do czytania. Mogę jednak się mylić 🙂 Pozwalam sobie trochę na wolność w myślach, otwiera się czakram gardła, dusza chce przemówić.
Badam temat systemu obronnego ego. W jaki sposób ego broni się przed przyjęciem Miłości?
Myślenie o lęku i ograniczeniach
Stare nauki głoszą, że ego boi się rozpoznania. Każda projekcja, która zawiera w sobie słowo „bać” generuje jeszcze większy lęk. Nie ma potrzeby zwracać się w tym kierunku. Czasami w rozwoju jesteśmy zachęcani do wyboru: „zastanów się co wybierzesz z lęku a co z Miłości”. Otóż samo pytanie co z lęku nie jest potrzebne. Zamiast tego stosuję nauki jednego z moich nauczycieli duchowych, który w sytuacjach wyboru sugeruje pytanie „jak zareagowałaby teraz Miłość”. Takie pytanie wogóle nie dopuszcza myślenia o lęku czy ograniczeniach, bo przecież jesteśmy ich świadomi, każdego dnia spotykamy się z ograniczeniami. Tak więc zastanawianie się nad nimi wcale nie jest potrzebne. Teraz, kiedy możesz tak łatwo sięgnąć Miłości, korzystaj z niej. Wszystko jest wyborem i przekierowaniem uwagi. I ta droga będzie kształtować ścieżkę Miłości i Światła w Twoim umyśle.
Historie
Historie to opowieści jakie są/ były częścią naszego życia. Często jest tak, że przeżywamy w kółko te same historie. Warto rozpoznać na ile w tym co się pojawia jest autentycznym doświadczeniem, czyli wyborem duszy, a na ile jest to już zamknięty temat. Zamknięty temat oznacza, że historia nie generuje już naszych emocji. Jeśli jednak nadal pojawiają się emocje, dalej płynie lekcja. Z doświadczenia wiem, że dopóki lekcja nie zostanie odpracowana temat będzie wracał. Jednak wiem również, że w miarę podążania ścieżką świadomości i zaangażowanego działania temat ten nie będzie już miał takiego znaczenia. Kiedy sięgasz serca, wtedy wszystko co trudne jest lekkie i proste.
Każda historia zasługuje na nasze uznanie i szacunek a Ty zasługujesz Kochanie w tym wszystkim na Miłość. Kiedy historie rozpuszczają się w duszy, człowiek dostaje dostęp aby używać swojego Światła. Używamy go nieustannie jednak kiedy robimy to świadomie pamiętając, że to robimy sprawy nabierają przyśpieszenia.
Lęk przed bólem
Lęk przed bólem rozpracuję oddzielnie. Życie w różny sposób ułatwia nam tutaj zadanie. Aby lęk przed bólem został rozpoznany i zintegrowany możemy spojrzeć na nasze życie i obszary, w których nie jest lekko, w których i tak cierpimy. Możemy zobaczyć ile bólu za nami i poddać się temu co przed nami w zaufaniu, że spojrzenie na to z poziomu Miłości może być jednak lepszą opcją ;).
Jednak cierpienie, które nie jest rozpoznane jako narzędzie boskości, będzie się powtarzać w kółko. Jak dojdziemy do punktu wyczerpania, życie tak nami pokieruje, że pokaże nam drugą stronę cierpienia. Świadome cierpienie to czysty ból, jako esencja samego doświadczenia bólu. Kiedy przestaniemy uciekać przed bólem, wtedy zaczniemy zauważać zmianę, która się w nas wydarza. Ból jest innym doświadczeniem niż cierpienie, w moim osobistym rozpoznaniu. Ból jako esencja boskości kieruje mnie ku sercu, współczuciu, miłości. Kiedy z tego miejsca zaczniesz rozpoznawać doświadczenie bólu, wtedy oznacza to, że świadomie z niego korzystasz. Używam tych słów „korzystanie z bólu” świadomie, aby pokazać Ci wyższy wymiar, z którego pochodzisz. W moim przypadku spotkanie z bólem, owocowało wiedzą jaką otrzymywałam od duszy. Teraz jest już łagodniej. Dusza przeszła tutaj swoją podróż i jest w przygotowaniu człowieka do dalszej drogi. Na ten moment pojawia się rozpoznanie bólu jako doświadczenia ciała w procesie transformacji, oczyszcza się przy tym ciało mentalne, również uwalniają się emocje. Dusza pokazuje kolejny poziom w którym korzysta z ciała i czystego umysłu, natomiast stara tożsamość już rozpuszcza się w Miłości. Czy tożsamość kiedykolwiek zniknie? (pytam czasem Boga). Takie pytanie może się pojawiać z miejsca, które właśnie jest gotowe do integracji, to mam robotę na wieczór :). Kolejne pytanie pomocnicze. Co takiego pojawia się w Tobie, co chciałabyś, żeby zniknęło? Czego nie chcesz przyjąć? Czasami może to być po prostu zmęczenie, czasami słabszy moment, w takiej sytuacji nie ma potrzeby zagłębiać się w to. Jednak jeśli to pytanie odznacza się silny akcentem, oznacza to, że pewne aspekty domagają się rozpoznania i uwolnienia w Miłości.
Tożsamość / człowiek będzie emanować z poziomu Światła. Wejście w wymiar Miłości to pełne przyjęcie w Świetle, właśnie Ciebie. Świadome życie to nie karcenie siebie za to kim jesteś i za ciemność jaką w sobie rozpoznajesz. /Dla przypomnienia, wszystko co rozpoznajesz uwalnia się z Twojego systemu, nic nie należy do Ciebie, to tylko chwilowe przystanki./
Świadome życie to życie w pełnej zgodzie i miłości ze sobą. Bo to co rozpoznajesz, ofiarujesz sobie jako Wolność, ofiarujesz to światu jako Wolność. Każdy Twój wgląd i świadomy oddech sprawia, że na Ziemi robi się lżej. I nawet jeśli nie czujesz tej lekkości, to ona stanie się Twoim doświadczeniem we właściwym czasie. Więc uwalniaj siebie, oddychaj świadomie, uśmiechaj się i ufaj. Nadal będziesz istnieć, ale inaczej. Tak płynie przekaz.
To tak z prywaty kilka słów.
Walka
Walka jaką toczymy ze sobą w naszych umysłach, czyli wraca temat myśli. Jednak tutaj zwracam uwagę na słowo walka, kiedy obserwujemy jak umysł zachowuje się w przejściu do nowej rzeczywistości. Umysł, który nieustannie ze sobą dyskutuje, analizuje i doszukuje się przeróżnych koncepcji i sposobów, żeby wydłużyć sobie drogę przed spotkaniem z nieuniknionym. Warto być świadomym tego, co tu się dzieje. Aby sobie pomóc powtórz na głos:
„Uwalniam swoje ciało, uwalniam siebie i swój system od schematu walki. Uwalniam siebie od nieustannego analizowania rzeczywistości i kontrolowania jej. Uwalniam siebie od złudzenia, że mogę kontrolować cokolwiek, włącznie z moim procesem. Widzę siebie jak ustawiam się w szeregu do oświecenia i uśmiecham się do tego pomysłu, jakby to zależało ode mnie. Moja decyzja o tym Kim Jestem w tym wcieleniu już została podjęta i zostało przyjęte. Tym samym wracam do pamięci nieskończonej Miłości i Prowadzenia Wyższego Wymiaru, w którym mieszkam. Pozwalam, żeby ta pamięć obudziła wszystkie komórki w moim ciele i napełniła radością wieczności. Moje Ciało zostało obudzone i uzdrowione i tak już się stało. Poddaję się woli życia, podążając moją ścieżką wytrwale i z lekkością. Moje Ciało jest w poddaniu i w przepływie życia. I tak już się stało. Dla Najwyższego Dobra Wszystkiego Co Jest.”
Rozwój osobisty
Czy rozwój osobisty może być barierą ochronną? Tak, rozwój sam w sobie dostarcza nam narzędzia do prowadzenia umysłu ku otworzeniu ścieżek dla Duszy. Jednak często staje się tak „wciągający”, że możemy w nim zatrzymać się na dłuższą chwilę. Nie ma w tym nic złego i niewłaściwego. Rzeczy po prostu są tutaj takie, jakie są. Otóż warto pamiętać o tym dokąd zmierzamy i cieszyć się rozwojem. Tutaj zostawiam otwarte drzwi do rozpoznania osobistego. To są bardzo subtelne i delikatne miejsca w naszym umyśle i naszej duszy, dlatego wgląd powinien zostać objęty Twoim kochającym sercem. Fakt, że zauważasz siebie w miejscu, w którym jest Ci niewygodnie, jakby wszystkie stare narzędzia już nie działały jest rozpoznaniem kolejnego etapu w duszy. I chociaż droga trwa nadal i narzędzia nadal będą potrzebne to sam fakt rozpoznania przynosi lekkość obcowania z całą ideą „procesu”. Kiedy rozwój przestaje być całym życiem, wtedy zostaną Ci podarowane momenty czystego bycia i doświadczania siebie. Tutaj dusza karmi się łącznością z Bogiem/ Wszechświatem, a kiedy nadchodzi czas aktywuje swojego ziemskiego towarzysza czyli Ciebie i wykonuje co trzeba. We współpracy z Duszą rzeczywiście płynie harmonia, pomimo turbulencji, cichych dni, niejasności, kiedy pozwalasz, aby Miłość objęła wszystko, tak się stanie.
To tyle na ten czas.
Z miłością
Joanna