Kiedy Twoja wola zgadza się z wolą Twojej Duszy zaczyna się zabawa. Jest takie Wielkie WOW! 🙂
Wszystko się integruje, wszystko widzę czarno na białym, każdy dzień jest jak nowe odkrycie. to co było wczoraj, już nie istnieje, słowa z wczoraj przestają być aktualne, bo Duszka wszystko kwestionuje. Załóżmy, mówię jej dzisiaj:”Jestem w procesie, daj mi z tym posiedzieć„, a Ona na to:”Jak długo chcesz w tym być?” Yyyy zaraz zaraz, to ja decyduję?! Przecież wiesz Duszko Kochana, że nie chcę cierpieć już. Ona jest taka wyrozumiała. Kiedy ból już ukojony w najgłębszej fazie i jest teraz integracja wszystkiego, wychodzi wszystko czego Człowiek się trzyma, czyli zrozumienie, że tak naprawdę Ja sama trzymałam się moich historii. I znowu tonęłam w historii, że trzymałam się swojej historii, ile można? Haha
No więc teraz jest totalna zgoda na wszystkie przestrzenie i absolutna Miłość. I do tej przestrzeni Ciebie zapraszam. Jest intensywnie, jak na karuzeli, a jednocześnie pełen spokój.

Tak, byłam tam tyle ile potrzebowałam, swoje wycierpiałam, i zapewne będzie ciąg dalszy, ale pewnie w innej formie, bo ja zmieniam się codziennie, więc doświadczam codziennie inaczej.
Zgadzam się na to, że tonęłam w bólu dłużej niż to konieczne, lub krócej niż to było potrzebne. I zgadzam się na to, że myślałam, że coś jest nie tak z procesem i ze mną samą. I zgadzam się na to, że ciągle szukałam czegoś czego nie ma, gdzie wszystko to co jest, jest już teraz tym co chcę mieć. Zgadzam się na to, że nie umiałam siebie bezwarunkowo kochać w tym wszystkim i analizowałam wszystko po kolei zamiast po prostu żyć. I zgadzam się na to, że nic nie rozumiem i nic nie wiem. I zgadzam się na to, że Prawda jest w tym momencie. I zgadzam się na to, że mogę jej nie rozpoznać… i tak dalej:) Absolutna, bezwarunkowa Zgoda pełna Miłości.

Zacznijmy żyć! Woła Duszka rozradowana, a Człowiek nie wie co zrobić z tym potencjałem. Rozumiesz, że nic nie musisz, wszystko możesz. I przychodzi zaduma, hmm to gdzie teraz? A Duszka łapie za rogi i mówi: Hej, gdzie lecisz? Ja Ci wszystko już powiedziałam. Go with the flow!
No moja Duszka jest wariatka, jest przebojowa i spokojna, refleksyjna i żywiołowa, ma w sobie wszystko i jednocześnie jest pusta. Dusza wymaga ode mnie życia bez żadnych preferencji, poza bycia z Nią i podążania za Nią. Pewnie, ze jestem, ciągle się pytam co dalej i idziemy w to. Tyle odczytuję ile mam odczytać. Totalna akceptacja. Nasza droga jest jedną z wielu i ona może się podobać światu, ale nie musi. Nasza droga ma pokazywać, że na serio życie z Duszą na ramieniu jest możliwe. Ma pokazywać, że Człowiek to taki wynalazek, w którym wszystko jest zapisane, jest czas, żeby sprawy traktować poważnie i szanować absolutnie swój ból. I jest czas na to, żeby się zdystansować i zobaczyć z boku tą całą zabawę.
Twoja droga jest jedyna w swoim rodzaju 🙂 Bo Ty jesteś wypisz, wymaluj… SOBĄ (nawet jak myślisz, że nie jesteś sobą teraz)
Wiem, że nic nie mogę sama zrobić, że widzę tyle ile mam zobaczyć. I chociaż kiedyś idąc droga rozwoju osobistego miałam złudzenie, że to moja praca, czyli bycie tu i teraz, staranie się itd. Teraz mam poczucie, że ja nic sama nie robiłam. To nie ja a jednocześnie tak bardzo ja. Proces jest ważny, żeby to zrozumieć właśnie, że kiedy ufasz życiu, to Życie Cię prowadzi. Jesteś.
Skoro wszystko jest iluzją, to całe poszukiwanie traci sens, a jednocześnie jest naszym wyborem. Bo o to się przecież rozchodzi, żeby doświadczać życia w tej cudownej formie Ciała, które ktoś kiedyś nazwał Joanną i tak już zostało. Dopóki ta Joanna zaczęła szukać, grzebać i dokopała się do tego, że ona nie jest Joanną. I te stany przychodzą i odchodzą. Nie są stałe. Każdy moment jest nowy i wszystko zaczyna.
Jednak Joanna jest TERAZ i pisze te słowa do Ciebie, bo jestem Nią, żyję w niej, jesteśmy Jednością.
Teraz czas na opanowanie sztuki bycia Człowiekiem na nowo. To jak rodzenie się na nowo, które się dzieje we mnie, w Tobie, w każdej sekundzie. Totalny kosmos.

Więc bądź w procesie. Nie uciekaj w przestrzenie, że wszystko jest iluzją, ale jednocześnie pamiętaj o tym. Pamiętaj, że jest coś więcej, nawet jak nie wiesz co, bo każdy dzień Ci to pokazuje. Wszystko musi się porozpadać, żeby się poskładać na nowo. Każdy etap jaki teraz przechodzisz już jest WOLNOŚCIĄ. Otwórz się na nieznane. To jest dopiero historia. Otwórz się na to, że nic nie wiesz i zaakceptuj to. Dla mnie to działa. Kiedy zaczynam rozumieć i czuć, że sam proces już jest spełnieniem, wtedy wszystko się zmienia. Oczywiście Joanna dalej potrzebuje planów, życia w tym świecie i oswajania się z tym co ją spotyka codziennie. Nie mamy w planie zamieszkać w buszu, chociaż takie pomysły też miałam. Ale świat jest fajny i można się naprawdę wszystkim cieszyć. Taki dzisiaj stan. Wszystko dzieje się bardzo szybko. Dobry czas na zmiany.
Utulam cieplutko 🙂