B: Przekaż światu, że JESTEM. Jestem w każdym oddechu, każdej sekundzie Waszego istnienia. To rozdzielenie jest eksperymentem na który się zgodziliście :). Tak chcieliście. Nie płaczcie Kochani, zwróćcie się do mnie, niech Dusza zwróci swoje spojrzenie do mnie a ja ją nakarmię Miłością.
Macie tutaj prawo do wszystkiego. Ale zaczynacie wreszcie rozumieć, że tego wszystkiego nie chcecie, to jest piękne. Wracacie do serca. Ziemia obudzona, pięknie jaśnieje teraz, jest tak cudownie to widzieć. Każdy dobry gest ze strony Człowieka koi moje serce, każdy gest przebaczenia, odpuszczenia, zgody jest dla mnie bardzo wzruszający. Ja dzięki Wam mogę siebie rozpoznać w tej doskonałości. Och gbybyście wiedzieli jacy piękni jesteście. Kocham każdego Człowieka jednakowo. A jeśli ktoś tego nie czuje, oznacza to, że wybrał jeszcze posiedzieć w ciemnościach. Tam jest trudno i ciężko, widzę to.
Gdyby nie obudzone serca, Ziemia źle by skończyła. Zapomnienie jest bardzo głębokie, ale co to jest w porównaniu do wieczności. Nic, chwila, ułamek chwili. I tak, czeka nas tutaj jeszcze sporo pracy, ale jest coraz lepiej. Bardzo się cieszę, jestem zadowolony.
Ja: Mam pytanie Boże: „Skąd mam wiedzieć, że to Ty ze mną rozmawiasz, a nie moja wyobraźnia?”
B: Wyobraźnię masz bardzo bujną, ale wiesz, że głupot to ja nie gadam. Możesz sobie różnie myśleć 🙂 , nie mam zamiaru Ciebie przekonywać, jak czujesz tak jest. A Ty wiesz co czujesz.
Ja: Tak, wiem:) Czuję się taka mała w tym wielkim Wszechświecie Wszystkiego.
B: Tak, to jest niezwykłe, a jednocześnie wszystko jest w Tobie. Doświadczysz tej nieskończoności w pełni. Ale nie biegaj za nią, bo jak za czymś biegniesz to ucieknie. I tak możesz następne wcielenia się bawić, a to teraz jest dla Ciebie bardzo intensywne, tak wybrałaś. Przekaż ludziom i nie bój się, że jestem w ich sercu i kocham ich. Ja nieustannie uśmiecham się do każdego, nawet jak odwracają się ode mnie i wybierają drogę w drugą stronę. Ludzie złorzeczą na mnie, nie rozumieją dlaczego cierpią, ale tutaj nie ma co rozumieć. Tak wygląda to życie. Poprzez cierpienie najbardziej wzrastacie. Nie wiecie tego, ale tak jest. Czasami zabieram wiele Dusz do siebie, żeby obudzić Wasze serca na współczucie, i nierzadko to okazuje się krokiem przeciwko mnie. Jednak wszyscy do mnie wrócicie, tak już jest. Każdy jest w drodze, swojej własnej, nawet jak myślisz, że ten człowiek jest totalnie w ciemnościach, to też jego droga. Nie chodzi o to żeby przechodzić obojętnie, ale zrozumieć i uszanować każdą drogę. Tak bardzo bym chciał, żebyście wszyscy poczuli tą Jedność, tą wspólnotę jaką jesteście, ale na to jeszcze trochę czasu potrzeba. Ach jak moje serce rośnie. Wkońcu przyszłaś pogadać ze mną, cieszę się.
Ja: Boże, ja z Tobą gadam od kiedy mnie tu zesłałeś.
B: No nie, byłaś oporna przez wiele wcieleń, ostatnio się otworzyłaś. I szukasz, dobrze. No tak, szukałaś mnie w wielu różnych atrakcjach a tu wystarczy przysiąść i hop.
Ja: Chciałabym poznać swoją drogę, pokaż mi proszę.
B: Już Ci pokazałem, ale Ty udajesz, że nie widzisz. Macie bardzo zamknięte umysły. Pracuj nad otwartością, wkońcu jesteś, zaufałaś, podążaj. Jesteś na dobrej drodze. Nie możesz znać całej drogi od razu, co to za przygoda. Ale wy niecierpliwi jesteście, planujecie, kontrolujecie. No dobrze, póki możecie róbcie to, ale to się niedługo skończy. Wychodzenie z tego jest bolesne. Słyszę już Twoje dlaczego, już mówię. Dlatego, że takie ma być. Bardzo uwierzyliście w swoje ziemskie tożsamości tutaj, odwróciliście się od swojej Prawdy, dlatego cierpicie, takie jest prawo Życia. To jest cena jaką płacicie. Im wyżej w świadomości i Miłości wzrastacie tym jest lżej, bo doświadczenie jest inne. Więc każdy Wasz krok ponosi za sobą jakieś konsekwencje. I nie pokazuję Wam wszystkiego od razu, bo to za dużo na raz. Człowiek jest dobry z natury i nie chce ranić drugiego. Człowiek wkońcu poczuje ból jaki sam zadawał innym, zadawał go sobie, ale odczuwają go wszyscy. To jest trudne doświadczenie, ale takie są reguły. Inaczej, gdyby Człowiek nie poczuł tego bólu i nie żałował, nie zmieniłby się. To wszystko nie miałoby sensu. Zawsze jest tak jak ma być. Równowaga panuje w Kosmosie a Kosmos jest tutaj i teraz w Tobie. Życie zawsze będzie dążyło do tej równowagi. Zawsze.
Ja: Dziękuję za te wykład, znam już to co mówisz, ale pewnie miałam to jeszcze usłyszeć.
B: Dokładnie tak jest. Albo i nie:) Sama wybierasz w co wierzysz. Słuchaj siebie.
Ja: Zamieszanie wprowadzasz. Czy nie jest tak, że wszystko jest takie jakie ma być?
B: Tak jest. Ale to Ty nadajesz temu wiarę? Więc jeśli tak wierzysz i podążasz za tym, dobrze dla Ciebie. Możesz uwierzyć, że są przypadki i nie ma tutaj miejsca na podejście „tak miało być”.
Ja: A co jest Prawdą?
B: Ty wybierasz co jest dla Ciebie Prawdą.
Ja: Teraz to już kompletnie zgłupiałam. Przecież Prawda to Miłość.
B: Prawda to Miłość. jednak czy możesz powiedzieć, że Lęk nie jest prawdziwy? Jest prawdziwy. Ale rozumiem Was, podążanie za Prawdą to podążanie za Miłością. Miłość jest jedyną Prawdą i wszystko się w niej zawiera. Ale to co się w niej zawiera również jest Prawdą. Wyrzekanie się tego, jest wyrzekaniem się Prawdy. Dopiero zgoda na to co tu wybraliście dla siebie otworzy Wam szersze spojrzenie. To Ty wybierasz swoją Prawdę, rozumiesz?
Ja: Tak rozumiem, trochę mi zakręciłeś w głowie, ale rozumiem Ciebie.
B: Wszystko jest Miłością, więc nie możesz być bardziej prawdziwa niż już jesteś. Zmierzanie dokądś jest ciągle jedną z metod jakie tutaj macie. Negujecie siebie w każdym momencie swojego życia. Odrzucacie to, że Prawda jest tutaj teraz w Waszych sercach. Nie musicie nigdzie szukać. To tylko pozory, ale dla nich tu jesteście. Jednak kiedy Człowiek otworzy się na to zrozumienie i przyjmie siebie jako Boskie Stworzenie, zobacz co się wtedy dzieje…
Ja: No dzieje się Cud. Jest niesamowita ulga i zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość.
B: Właśnie. Dlatego przekaż to: Nie musisz już nigdzie mnie szukać bo ja tu JESTEM. Jesteś moim dziełem, z którego jestem bardzo dumny! Zawsze tak jest. Patrzę na Ciebie i obserwuję Twoje kroki. Jak się potkniesz, jestem, jak walczysz ze sobą, jestem. Kiedy jednak zwrócisz się do mnie, poczujesz moje działanie w swoim życiu. Kocham Ciebie Człowieku Miłością przeogromną, dlatego nie czujesz jej w pełni teraz, bo ona byłaby za duża dla Ciebie do udźwignięcia. Moja Miłość wykracza poza wszelkie wyobrażenia jakie masz na temat Miłości. Otwieraj się kawałek po kawałku i zaufaj, że JESTEM. Kocham Cię.
Ja: Kocham Cię.
B: Na tym zakończmy na dzisiaj.
Myślę, że będzie więcej takich rozmów. To jest naprawdę niezwykłe doświadczenie, ale zarazem takie normalne.
Z miłością <3