Bycie sobą jest chyba dzisiaj najtrudniejszym wyzwaniem, a jednak każdy z nas zna te stany i tak bardzo za nimi tęskni. Czyli pełna zgoda na siebie takim jaki jesteś TERAZ. To jest możliwe. Te stany wewnętrznej harmonii, spontaniczności, pogodzenia się z życiem są magiczne. Dziękuję za każdą taką chwilę, czuję, że pomimo szarej pogody świeci we mnie Słońce, które rozświetla wszystko co wychodzi. Warto podążać za sobą, za swoją Duszą, ona przygrywa na fujarce i cieszymy się sobą. Suuuuper 🙂
Jest teraz czas wzniesienia, czuję to wyraźnie. Przejawia się to w moim stanie, jednak to samo nie przychodzi. Konieczna jest i była praca wewnętrzna czyli…
Zgoda na siebie taką, jaką jestem, całkowicie, totalnie, od stóp do głów. Z całym tym zamieszaniem w Umyśle, z całą tą zabawą, w którą się wkręcam , ze wszystkimi marzeniami, refleksjami, wzlotami i upadkami.

ZGODA TOTALNA NA WSZYSTKO CO SIĘ POJAWIA
Ośmielam się nazwać ten stan błogosławionym, bo w istocie jest to poczucie i posmak nowego życia, które przecież Dusza obiecała. Wychodzi Słońce. Żeby dotrzeć do tego miejsca, potrzebujesz powiedzieć TAK do wszystkiego co się pojawia w Twoim życiu. Pozwól, ze Ci to wyjaśnię, jak ja to robię. Przychodzi chwila zawieszenia, zaraz ponure myśli, smutek, łapię się i mówię : „Witaj, miło Cię widzieć smutku. Zapraszam do mojego Światła, rozgość się”. Czasami czuję bunt, wtedy do buntu używam tego samego stwierdzenia: „Witaj, widzę Cię buncie, zapraszam do siebie”. Na wszystko jest zgoda i wszystko wychodzi. Nie musisz analizować, rozkminiać… zostaw tą zabawę. Powiedz TAK do wszystkiego co się pojawi, do każdego sprzeciwu który się pojawi, do każdego uczucia, które się pojawi. Te „niechciane” stany są jak dzieciaczki, które szukają uwagi i ja właśnie w ten sposób je traktuję. Mała rzecz, a robi robotę!
Bycie dziecinnym to bycie sobą, bycie spontanicznym to bycie sobą, pozwolenie sobie na to, że na tą chwilę na przykład, nie czujesz się szczęśliwy. Powiedz: „Witaj nieszczęście, dosyć mocno rozgościłeś się w moim życiu. Co chcesz mi przekazać? Jestem tutaj i będę Cię słuchać, już nie musisz podsyłać mi mega trudnych doświadczeń, żebym Cię zauważył. Jestem i będę Cię słuchać z otwartym sercem.” Zaufaj mi, że Światło w Tobie rozświetli wszystko absolutnie. Ostatnie dni były dla mnie wielkim wyzwaniem, bo wychodziło dużo dzieciaczków, dałam im przestrzeń, dałam im ciszę. Nie sądziłam, ze tyle jeszcze mają do powiedzenia, teraz bawią się ze sobą 😉 To są emocje do ukochania w nas, one nie znikną dopóki nie zaglądniemy tam. Czasami mamy wrażenie, że coś już za nami, uff dobra robota. Ja wiem już na pewno, że życie jest nieustanną przygodą odkrywania, ale nie oddałabym mojego życia za nic. To cudowne kiedy bierzesz siebie absolutnie ze wszystkim , całokształt swojej istoty, ze wszystkimi marzeniami, nadziejami na lepszą przyszłość, poczuciem porażki, lękami itd., wtedy naprawdę świat nabiera kolorów.

Dziękuję Ci Życie za ten dar doświadczania cudowności bycia dzisiaj i zawsze. Naucz mnie Duszko podążać moją Drogą w zaufaniu i umacniaj kiedy przyjdą nowe wyzwania. Pozwól mi pamiętać Kim Jestem najczęściej jak to tylko możliwe. Zaprzestałam walki już dawno temu, rzuciłam zbroję i staję przed Tobą taka jaka jestem. Jesteśmy Jednością. Jesteśmy Światłem. Jesteśmy Miłością.
Wszystko kim myślałam, że nie jestem, jest częścią mnie. Nie odrzucam już siebie, ale biorę i przyglądam się temu co wychodzi.
Ja w istocie jestem Miłością. Ty również nią jesteś, ZAWSZE. Ale to dzięki tej tożsamości tu na Ziemi możemy to na nowo odkrywać. To jest sens naszego życia. To jest powrót do siebie.
I co się zadziewa, kiedy bierzesz siebie pod rękę z całym swoim bagażem? Kiedy rzeczywiście zaczynasz godzić się ze sobą, wtedy inni ludzie Ci już nie przeszkadzają. Masz dużo więcej wyrozumiałości i empatii, bo wiesz jak działa Umysł. Wiesz jak to jest szukać Miłości i żebrać o nią i nie osądzasz innych, że robią to w krzywdzący dla siebie samych sposób. Nie pozwalasz siebie krzywdzić, ale stajesz po swojej stronie, bo kochasz siebie bardziej i bardziej. Jednocześnie nie odrzucasz drugiego człowieka, bo życzysz mu wszystkiego co najlepsze. Też byłeś w syfie, każdy z nas w tym siedzi bardziej lub mniej, niektórzy już wcale, więc widzisz sytuację z szerszej perspektywy. Stajesz się Światłem dla tego świata. Stajesz się po prostu coraz bardziej SOBĄ.

To wymaga praktyki, podążania za głosem swojego serca i zaufania. Takie mamy tutaj wyzwania. Życie naprawdę jest piękne, ciekawe, różnorodne. Kiedy kurczowo trzymasz się jakichś idei na temat swojego życia, oświecenia, przyszłości wtedy Bóg zrobi tak, że zabierze Ci te plany sprzed nosa, zabierze Ci te wizje i fantazje. Dlaczego tak się dzieje? To jest lekcja, żeby się nie przywiązywać, żeby nauczyć się podążać za sobą i tym co Ci w Duszy gra. Dlatego musimy nieraz zmierzyć się ze sobą i pożegnać swoje przywiązania. Te idee mogą okazać się później rzeczywistością, jednak jeśli nie ma w Tobie kurczowego trzymania się ich, one po prostu zrealizują się w Twoim życiu albo i nie ;). Nikt tego nie wie na pewno. Tak jak moja Australia. Nie planowałam tej wycieczki, miałam marzenie, jednak wszystko zadziało się błyskawicznie, decyzja, potrzeba odnalezienia siebie w tym gąszczu doświadczeń i stało się. I zostawiam to Życiu, uczę się podążać za sobą i swoim wewnętrznym Głosem czyli Duszką Kochaną.
Życzę Tobie cudownego odkrywania swojego Światła. Bierz siebie pod rękę z całym swoim bagażem. To jest Twój Skarb.
Załączam filmik dla chętnych, chwila zatrzymania 🙂
Uściski!