Podążając drogą świadomości przemierzamy różne ścieżki i dotykamy wielu miejsc. Aby sobie pomóc, sięgamy po różne narzędzia, budujemy w ten sposób swoją ścieżkę ku przebudzeniu, które już jest naszym udziałem. Zdarza się jednak, że przychodzą do nas momenty głębokiego załamania i rozpaczy, kiedy stare narzędzia już nie działają. Na pierwszy wgląd obserwuję, że mamy do wyboru dwie opcje, jedną opcją jest pogrążenie się jeszcze głębiej, drugą opcją jest poszukanie nowych narzędzi. Kiedy jesteśmy w „trudnym”, możemy ulec panice, że coś jest z nami nie w porządku, kiedyś „to działało”, teraz już nie pomaga. Byłam w tym miejscu i rozpoznaję je teraz, jako rozpaczliwe poszukiwania, które powodowały poczucie oddzielenia od Wszechświata. Kiedy poszukiwania stają się rozpaczliwe i obsesyjne, wtedy nasze życie nie przypomina przygody, jest to raczej batalion, który toczymy w swoich umysłach odbijając się od jednego pomysłu do drugiego.
Przychodzi jednak taki moment, kiedy rozpacz sięga takiego miejsca, w którym nie ma już co opłakiwać, nie ma już nad czym się użalać, nie ma już się nad czym litować, wtedy Dusza sięga współczucia i wibracji wymiaru miłości. Wtedy życie uczy nas przebywać w tej nowej rzeczywistości. Rozpoznaję to jako proces, przygotowanie ciała do przyjęcia wibracji miłości, przygotowanie systemu nerwowego do odczytywania nowego obrazu rzeczywistości. Ten proces oswajania się w nowym, zajmie tyle czasu ile jest to konieczne, tutaj jest prośba o poddanie się temu co się zadziewa. W moim przypadku odczytuję to jako zaproszenie do rozpuszczenia narzędzi, które kiedyś mi służyły, jednak dzisiaj nie są już mi potrzebne. Oznacza to, że rozpuszczają się blokady, nie ma potrzeby kontrolowania świata, w takim stopniu jak to było kiedyś, jest zaproszenie do czystego bycia i doświadczania życia, czyli Powrót do Domu.
Umysł ma taką cechą, że chce tworzyć, kiedy droga do umysłu jest otwarta dla duszy otwiera się przestrzeń do czystej kreacji, jednak ta droga otwiera się stopniowo w miarę jak podążamy w zaufaniu. Kiedy jednak jesteśmy w miejscu gorączkowej potrzeby kreacji, mamy wiele pomysłów, ale jakoś nic nie chce przejść do realizacji, wtedy warto rozpoznać, jakie miejsca nas powstrzymują. Z jakiego miejsca ma płynąc ta kreacja? Czy jest w zgodzie z naszymi wartościami? Co chcemy przez to osiągnąć? Jak pojawia się opór warto zajrzeć z jakiego miejsca płynie. Spotykam się z tendencją wędrówki umysłu do miejsca, które nazywa się „nie robię wystarczająco dużo”, czyli miejsce, w którym czujemy potencjał bijący przez nas, jednak nie wiemy jak się go złapać. Co jest głębiej? Głębiej może być historia pod tytułem „szukanie miłości, potrzeba udowodnienia sobie i światu, że dam radę, poszukiwanie aprobaty i uznania w świecie”. Pozwól, że przypomnę Ci w jaki sposób ja rozpoznaję te treści i jak z nimi pracuję. Dla mnie wolnością jest nazwanie historii i obszarów jakie się pojawiają, czyli historii, myśli. Kiedy tam zaglądam, daję sobie czas na rozpoznanie jak głęboka jest ta treść, jak bardzo w nią wierzę. Wierzę głęboko, że sam moment rozpoznania historii, która przejawia się jest momentem kiedy ona puszcza, tak bardzo jest to proste. Kiedy pojawiają się emocje wokół tej treści, czyli kiedy rozpoznając to, co jest głębiej, czujemy się smutni, przygnębieni lub nadmiernie pobudzeni, wtedy można popracować z oddechem, puścić z ciała, pójść na spacer, pobyć ze sobą. Jeśli masz trudność z nazywaniem treści, poszukaj metody jaka do ciebie przemawia. Być może u ciebie pokazują się obrazy, może po prostu czujesz wspomnienia i emocje, być może rezonuje z Tobą praca z ciałem bezpośrednio.
Umysł analityczny i dociekliwy to otwarty umysł. Jednak o ten potencjał należy nieustannie dbać i karmić go wspierającymi treściami. Dlaczego? Ponieważ umysł nie odpoczywa, świadomie i podświadomie nieustannie kreuje światy i rzeczywistości, tak więc jego potencjał jest nieskończony. Przebudzenie polega na tym, aby uwolnić bagaż emocjonalny i robić to regularnie, po to aby wejść na ścieżkę z którą jednoczymy się z sercem. Można mieć obudzony potencjał umysłu i kreować swoje marzenia, jednak kiedy zabraknie miłości, wtedy mamy poczucie, że o czymś zapomnieliśmy, brakuje poczucie spełnienia. Pełnia to jedność potencjału umysłu, ciała i duszy. Te komponenty potrzebują tutaj współpracować, jeśli chcemy doświadczyć spełnienia w życiu. Nieważne jak długo trwa ta podróż wedle naszych rokowań, czas nie ma znaczenia w wymiarze duszy, miłości. Pamiętaj, że nie ma lepszego miejsca niż to, w którym jesteś TERAZ. Ta pamięć i te słowa są właśnie taką wspierającą ścieżką, która ma za zadanie uspokoić Twoje myśli i emocje. Nie ma potrzeby grać emocjami, jeśli tak wybieramy. Wychodzenie z gry, może być odczuwane jako bolesne, jest to rzeczywiście umieranie starej wersji nas samych i dzieje się to każdego dnia. Często słyszę powiedzenie, kiedy „ktoś umarł za życia”. Jest to określenie używane jako opis sytuacji, kiedy człowiek poddał się, przestało mu zależeć na czymkolwiek, doświadczył straty, głębokiego cierpienia i nie podniósł się po tym. Jeśli w Twoim otoczeniu spotykasz się z takimi osobami, lub sam/sama tego doświadczasz, pamiętaj, że nie jesteś w tym sam/sama. Każdy człowiek doświadczał w życiu cierpienia i trudności, każdy doświadczał miejsc, które wydawały się nie do przejścia. Nawet miejsce, które nazywa się rozpaczą, z którego nie widać już światła, należy do miłości. Wszystko, przez co przechodzisz, należy do Boga, jest to chwilowe doświadczenie, tak samo jak momenty wzniosłe, tak i momenty niskie, należą do Boga. Nic nie należy do Ciebie, bo Ty również należysz do tego kosmicznego teatru. Dopiero wejście w to zrozumienie pozwoli Ci pojąć naturę rzeczy.
Prawdziwym prezentem jaki możesz podarować osobie, która ma trudniejszy czas, jest spojrzenie na nią oczami Miłości, która po prostu jest. Nie ma nic ważniejszego. Kiedy Miłość patrzy, widzi piękno we wszystkim, nie widzi słabości i nie pogrąża siebie samej w zbiorowej rozpaczy, ale patrzy i rozpuszcza wszystko na to patrzy. Słowa są tylko otoczką dla tej tajemnicy, to co się liczy naprawdę i jest odnotowane w wyższych wymiarach to umiejętność kochania. To jest zapamiętane. Taką Miłością patrzy na Ciebie dusza, taką Miłością patrzy na Ciebie Bóg, tak właśnie kocha Cię życie. I to wszystko co mamy tu zrobienia.
Z miłością
Joanna