Obiecali spokój ducha, wszelkie bogactwo, życie wolne od zmagań.

Obiecali, że wszystko będzie po mojej myśli!

Obiecali, że nie będzie trudności, a jak się pojawią pojawi się  i zrozumienie.

Obiecali miłość i wolność, jedność bratnich dusz i super flow i wogóle.

 

Pytasz kto?

Hmm piękne książki, opowieści, historie czyli inni ludzie, którzy są szczęśliwi a kiedyś nie byli, którzy mają to co moje ego też chciałoby mieć, bo myśli, że to takie „fajne”. Czyli luksus, prestiż, uznanie, ogólny wszechobecny respect i nie podskakuj! Tak, to Kochany Eguś. Czyli mój wewnętrzny głos, który boi się słyszeć Prawdę bo myśli, że już nie będę potrzebować.

Wiecie jak jest w świecie duchowo rozwojowych dogmatów. Obiecują nam życie w wolności, jedności i pokój a tu figa 🙂 Owszem, niektórym się udaje, ale Tobie nie, Ty masz cierpieć karmy, poprzednie wcielenia i to wszystko przepracowywać aż po kres swych dni.

Troszkę może naigrywam się albo raczej bawię tym wszystkim. Szczerze to mieli rację. Wszystko czego pragnę spełnia się, bo do tej pory pragnęłam przysłowiowego „bezpieczeństwa”,  wybierałam raczej bierność, nic ponad program. Bawią mnie moje egotyczne myśli w które się wkręcam, czyli, że życie wewnętrzne jest najważniejsze i ja nic nie będę robić, samo przyjdzie. Oj ta kłoda mnie mocno uwolniła. I ja wierzyłam w to zacięcie! I dlatego te piękne słowa o łatwym i przyjemnym życiu były takie sycące wówczas dla mnie. Bo owszem jest najważniejsze, ale to trzeba dobrze skumkać.

Teraz? Jest trochę inaczej. Teraz widzę wyraźniej kiedy odlatuję, widzę inne drogi ucieczki też bardzo kuszące. Widzę ile uciekałam przed sobą.

Co mnie sprowadza na Ziemię, zgadnijcie 🙂

CIAŁO. KOCHANE CIAŁO.

Wracam do Ciała, wracam do Zdrowia. Zapomniałam o swoim domu. Wracam Kochanie <3

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *