Witaj Piękna Duszo,

Jest to zaproszenie do tego, żeby zaprzyjaźnić się ze sobą i swoją Duszą, aby połączyć to co rozdzielone. Normalizacja polega na tym, żeby to, co wielkie w Tobie, czyli duchowy aspekt mogło przybrać normalne rozmiary czyli wejść w twoje życie i zjednoczyć się z Twoją osobowością. Oznacza to tak naprawdę wyjście z duchowości, aby ją w sobie uznać, taki paradoks, który teraz się mocno odsłania. Tak naprawdę w wielu z nas tego doświadcza teraz. Może z tym pojawić się stan, w którym duchowe ego zacznie mówić: „ale to jeszcze nie to, to nie jest moja pełna realizacja, poczekam”. Po czym rozpoznać, że to umysł nie natomiast zaproszenie duszy do przeczekania. To bardzo subtelne obszary, jednak można to rozróżnić. Przede wszystkim, jeśli ten głos płynie od duszy, to będzie w Tobie wewnętrzna spójność i ugruntowanie w tej wiedzy. Natomiast jeśli umysł tutaj próbuje „czekać”, to wówczas wkraczają procesy, które wydają się nigdy nie kończyć. I chociaż obydwa te aspekty należą do Jedności ,to jednak czytając to, ta część twojej świadomości, która wydaje się oddzielona, z ulgą te słowa przyjmie. Możesz powiedzieć do siebie na głos:

„Otwieram się na prawdę. Rozumiem, że tryb czekania wydawał się dla mnie atrakcyjny. Może nawet mówiłem / mówiłam do siebie, że każdy na coś czeka, żeby usprawiedliwić swoje czekanie. Było mi tu dobrze. Teraz jednak, kiedy ten obszar się odsłania, wchodzę w ciekawością i patrzę, co ma mi do zaoferowania druga strona medalu, czyli aktywny udział w tym, przez co przechodzę. I mogę nawet zauważyć, że mój umysł, który gotowy jest aktywnie tu żyć, jest również gotowy aktywnie czekać. I jest to miejsce absolutnie gotowe do przyjęcia przeze mnie. Nie mam potrzeby rezygnować z czekania skoro tak bardzo to lubię, mogę jednak w tym samym czasie zająć się tym, co otwiera się przede mną i zobaczyć co to znaczy ubarwiać swoje czekanie, działaniem. Pozwalam sobie aby to działanie było pełne radości i spełnienia i tak już jest skoro zawiera w sobie tak wiele atrakcji po drodze. Niech moje działanie będzie wypełnione radosnym oczekiwaniem na to, co wiem że ma nadejść. I tak już jest.”

Jak się czujesz po przeczytaniu tych słów?

W istocie nie utrzymasz tego, co odchodzi, co przemija, przepływa przez Ciebie. I dodam jeszcze, że nie jesteś tak naprawdę w stanie się tego trzymać. Nie masz takiej mocy, żeby trzymać się starego, przeczytaj to na głos wyraźnie.

„Nie mam takiej mocy, żeby trzymać się starego”

I poczuj jak reaguje twoje ciało kiedy to czytasz.

jak u mnie tak u ciebie

Ostatnie dni wyglądają dla mnie tak, że cały plan jaki miałam na moje życie nawet ten krótkoterminowy rozpuszcza się w chwili, nie jestem w stanie zaplanować nawet tego, co powiem na moich nagraniach na youtubie, mam jakiś przebłysk, zapowiedź tego co będzie, jednak potem ta treść płynie bardzo spotanicznie. Jesteśmy w takiej gęstości właśnie teraz. Jak u mnie, tak u ciebie <3

Tak więc, wróćmy do tematu, który otwiera się kiedy nie masz już mocy aby trzymać się starego, kiedy nie masz już tej mocy i uznajesz to, doświadczasz wolności. Przyznajesz się przed sobą do swojej niemocy, braku mocy, a właściwie rozpuszcza się iluzja mocy, że możesz kontrolować cokolwiek nawet swoją ciemność, czy stare przywiązania, przeszłość, schematy. Kiedy przyznajesz się do tego przed sobą, odsłania się lęk, że ta ciemność mnie pochłonie i jest to realny lęk. I teraz będąc w tym miejscu życia w którym możesz czytać te słowa, z pewnością dobrze pamiętasz, że ciemność pochłonęła Cię niejeden raz w życiu i nadal tutaj jesteś. Tutaj prowadzi zaufanie, które pamięta, że twoja droga jest Tobie prezentowana z precyzyjną doskonałością, nawet jeśli jej nie dostrzegasz. Tak więc zaufanie pamięta, że to dusza odsłania tobie kolejne nowe obszary do eksploracji, a Dusza, Twoje Wyższe Ja pragnie twojego rozwoju i spełnienia. Tak więc tutaj zaufanie do tego aspektu, który wciela się w Ciebie jest niezbędne i do tego Cię zapraszam. Potrenuj tą mantrę, którą otrzymałam z Wszechświata, która przypomina o tym, że nie masz mocy aby trzymać się starego.

Jak z tym pochodzisz odsłoni się w Tobie miejsce prawdziwej mocy.

Powróćmy jednak do normalizacji. Normalizacja polega na tym, aby po takich wglądach wylądować w życiu i grać swoje role najpiękniej jak potrafimy, przede wszystkim ma Tobie być dobrze ze sobą. To jest klucz do Twojej Duszy. Ma Ci być dobrze ze sobą. Dusza znajdzie Cię drogą Miłości, jak poczuje jak kochasz siebie i prawdziwie się o siebie troszczysz, nie walczysz już o przetrwanie tego, co i tak przemija, ale postanawiasz podarować sobie największy prezent i kierować się swoim dobrostanem, wtedy poczujesz inne miejsce w sobie. Nie jesteś od tego, żeby przeczuwać ból i emocje innych. Jeśli to czytasz, to zapewne jesteś tym zmęczony, albo już na tyle schowany/a w swoim kokonie, że tam Ci dobrze i myślisz, że to wszystko. Otóż rozwój zawsze będzie nas prowadził do kolejnych poziomów, a te poziomy nie wydarzą się tylko ezoterycznie w Tobie, chociaż tam się zaczyna. Jeśli masz ciało, ono potrzebuje zostać obudzone, ożywione, przyjęte. Kiedy jesteśmy zmęczeni przeczuwaniem wszystkiego wokół i mamy poczucie, że nie mamy na to wpływu, oznacza to, że jest to czas aby tą energię uzdrowienia skierować ku sobie, ale tym razem świadomie, czyli nie odwracając się od świata, ale wychodząc mu naprzeciw. Normalizacja o jakiej słyszę od Duszy polega na kontakcie ze sobą, łapanie się na momentach kiedy masz siebie pod ręką i zanurzasz się w miejscu które ja nazywam JESTEM.

Normalizacja to uznanie, że twoja duchowa droga i przebudzenie duszy jest naturalnym procesem ewolucji, nie natomiast pomyłką czy szaleństwem.

U mnie dusza otwiera miejsce JEDNOŚCI z istnieniem, życiem, ludźmi wokół. Miałam dzisiaj krótką rozmowę ze znaną Duszą, w której zapytana, czy nie boję się tego, co pomyślą inni? odpowiedziałam: jacy inni? I ta odpowiedź poszła prosto od duszy, z miejsca Jedności. Nie ma „innych” dla Duszy, dla niej wszystko jest Jednością, ale dopiero teraz kiedy moje osobiste Ja oddziela się od świata i czuję, że to oddzielenie zadziewa się we mnie fizycznie, mogę doświadczyć miejsca Jedności, o której mówi Dusza. I teraz dopiero zaczyna się zabawa. Ja staję się oddzielnym człowiekiem, z oddzielnym ciałem i samodzielnym umysłem i tutaj otwiera się ugruntowana osobowość z połączeniem z Jednością do jakiej ma dostęp Dusza. Oczywiście są inne dusze, istnienia które mojej duszy nie pasują i ja to od razu wiem, że to nie moja bajka. To oddzielenie jest, jednak nie tak jak na Ziemi, ale tak jak w Niebie, każdy ma swoją układankę i robi swoje. Będziemy pragnęli odnaleźć swoje dusze, duchowych braci i siostry, przy których będziemy czuli się jak w Domu, to nas wspiera, jednak dusze z innych światów, również będą nas pociągać właśnie swoją innością i różnorodnością. Mam na myśli dusze wcielone, czyli takie z twojego otoczenia lub znanych kręgów do których ci blisko. Tutaj się poznajemy, rozpoznajemy siebie. I taka ciekawostka. Możesz mieć wokół siebie dusze z twojego świata, ale na innym poziomie, które uczą innych, albo uczą się od ciebie, może Ci być blisko do nich, ale nawet z duchowymi braćmi i siostrami możesz czuć, że jakoś nie płynie… I teraz rozpoznaj to miejsce, czy uczysz innych czy inni uczą się od Ciebie? i zobacz skąd pochodzi do poczucie niedopasowania. Ktoś może po prostu pokazać ci pewne aspekty, które pragniesz tutaj wcielać, jednak masz na siebie inny pomysł. Moja Dusza jest taka niesforna, ona chodzi swoimi ścieżkami, nie sposób za nią nadążyć, dlatego też o tym wspominam. To są pionierzy, którzy przecierają nowe szlaki, wchodzą na nieznane tereny, bo wszystko już poznali i zwyczajnie chcą czegoś więcej. Wkońcu wszystko stanie się znanym, ale najpierw jest nieznanym, żeby można było to poznać. W tym poznawaniu dusze teraz odnajdują się najlepiej. Nawet stare dusze są tutaj zachęcane do nowych sposobów eksplorowania Ziemi, i im też jest niewygodnie kiedy czują zaproszenie do nowego. Młode dusze wchodzą teraz na swój teren, nawet często wogóle nie nazywają rozwoju duchowością, po prostu idą przed siebie, a stare dusze otwierają oczy, potrzebują zakwestionować wiele lat/wcieleń swojej pracy, żeby utrzymać się teraz na Ziemi. To taki przegląd ostatnich miesięcy pracy. Każda dusza ma tutaj swoje wyzwania/ drogę, to nie omija nikogo.

Niech to będzie zaproszenie do tego, abyś przyjął siebie jako duszę i poznał to co lubisz, czego nie lubisz, kim jesteś teraz, o czym marzysz, dokąd zmierzasz, co cię interesuje i co możesz z tym zrobić. Te dwa światy gdzie prezentuje się nieznane i tutaj działa nasza dusza, a świat w którym wracamy do siebie i poznajemy siebie na nowo jednoczą się teraz w nas, dlatego możemy czuć się czasami dziwnie, oderwani od rzeczywistości. Tak naprawdę będziemy inaczej świat odczuwać i te stany będą się utrzymywać w naszym ciele, dlatego ważne jest wiedzieć dokąd idziemy, kim jesteśmy jako ludzie, jak chcemy tutaj zwyczajnie żyć.

Wracamy na Ziemię.

Przebudzenie nigdy wcześniej nie miało tak człowieczego wymiaru.

Z miłością dla Ciebie

Joanna Radwan

zdjęcie: internet

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *