Zrozumienie, że poprzez Ciebie dzieją się cuda na tym świecie już na zawsze uwolni Cię od samoosądu, że „myślisz tylko o sobie”. Tak zwany zdrowy egoizm jak definiuje to podejście współczesna psychologia jest bardzo wskazany. Oczywiście nie twierdzę, że już nigdy nie pomyślisz, że myślenie o sobie jest be. Jesteśmy tak ukierunkowani i zaprogramowani, żeby najpierw myśleć o innych i mamy z tego powodu różnego rodzaju korzyści. Są to korzyści o nazwie „aprobata i uznanie w oczach innych”. Niestety dzisiejszy świat nie wspiera podejścia, że Twój samorozwój powinien być dla Ciebie najważniejszy. A dopiero wtedy nauczysz się zarządzania sobą, możesz wspierać ten świat. Piszę o tym, ponieważ budzi się w sercach ludzkich wiele współczucia, naturalnie chcemy pomagać innym i to jest piękny wynik procesu przebudzenia jaki ma miejsce.

Pragnę Cię uspokoić i utwierdzić w przekonaniu, że myślenie o sobie jest dobre o ile służy Twojemu Najwyższemu dobru i dobru świata. Jest we mnie pełna ufność, że tak właśnie jest zawsze. Zmierzamy w jednym kierunku, więc cokolwiek robisz rób intencjonalnie, a działanie, które może Ci się wydawać mało znaczące, nada kierunek biegowi Twojego życia. Jeśli Twoje zadania jakie wyznaczasz sobie na ścieżce rozwoju zbliżają Cię do miłości do siebie i sprawiają, że ludzie wokół Ciebie jakby zaczynają się zmieniać, uśmiechać bardziej, uspokajać, wtedy wiedz, że to jest ten kierunek. 

Pojawia się u mnie też jeszcze jeden wątek związany z pułapkami tego myślenia. Można zaszyć się w samorozwoju i zagubić się również :), żeby nie było zbyt łatwo. Ponieważ energia, którą jesteś potrzebuje być w ruchu, integracja procesów w jakich bierzesz udział jest kluczowa. Integracja, czyli często praca z Ciałem, bycie w Ciele, wracanie do tego świata. Tak naprawdę o to w tym wszystkim chodzi, o rozpoznanie siebie jako istoty energetycznej i umiejętność zarządzania sobą.

Zbliżamy się do kolejnego wątku, który jest dla mnie niezwykle ciekawy. Ja nazywam rzeczy po swojemu i często używam słowa „energia” w odniesieniu do naszego ciała, myśli, czynów. W dzisiejszej dobie przebudzenia ludzie określają ten obszar jako fizyka kwantowa. Brzmi to dosyć naukowo jak dla mnie jednak niewątpliwie dotykam tych samych obszarów. Moje słowa jednak mają trafić do prostego człowieka, jakim jestem więc staram się przekładać swoją wiedzę na prosty język.

No więc mamy podejście z jednej strony, że  „Wszystko jest energią”, z  drugiej strony „Wszystko jest miłością”. Można ubrać to w jeden pomysł, że:

WSZYSTKO JEST ENERGIĄ MIŁOŚCI

Zadanie: Jaka energia emanuje z poniższej fotografii?

samochód podróż wspomnienia radość lekkość cisza jedność człowiek kobieta

Zauważam u siebie ciekawe zjawisko od jakiegoś czasu. Jestem osobą patrzącą sercem, oczywiście ciągle w drodze Kochani:), jednak zdecydowanie ten obszar rozwijam świadomie, bo Miłość jest dla mnie najważniejsza. Jednak gdzieś po drodze zapomniałam o pewnym aspekcie naszego jestestwa, jak właśnie energia. Wszystko jest jednym, łączy się i przeplata. Na ten moment rozpoznaję jakby dwa obszary które współpracując ze sobą dają mieszankę wybuchową. Czyli zarządzanie sobą w świadomości siebie jako istoty energetycznej kierowanej sercem. Zatrzymywanie się na sercu, bez rozpoznania siebie jako energii, może zatrzymać Człowieka w sieci wielkiego gąszczu informacyjnego jaki nieustannie nas rozprasza, może zatrzymać nas w niekończących się procesach, a przecież „miało być tak pięknie”. Widziałam u siebie w fazie przebudzania się taki okres, kiedy nie chciałam rozpoznać siebie jako energii, gdyż to podejście wydawało mi się puste i pozbawione uczuć. Sama energia wydawała mi się pusta, nie kleiło się. Czyli wszystko wibruje, jest energią itd. To oczywiście wynika z obserwacji tego, w jaki sposób przebudzenie zadziewa się w poszczególnych jednostkach, ale też z programu tak zwanego „lęku przed nicością, śmiercią”. Oczywiście umysł boi się rozpoznania, jednak zapewne kiedy czytasz te słowa, Twoja świadomość już jest przebudzona, nawet jeśli jeszcze nie rozumiesz albo nie doświadczasz pewnych rzeczy. Tak więc, lęk przed przebudzeniem to absolutny fenomen, a rozpoznanie co jest pod nim pozwala się z tym niejako układać. Zawsze coś jest głębiej, warto grzebać, w końcu o Twoją wolność chodzi. Nie szukaj zrozumienia na zewnątrz, ale w sobie, nazywaj rzeczy po swojemu, dziel się kiedy czujesz, że masz czym i pielęgnuj odkrywanie potencjału swojego serca.

Tak więc zjednoczenie siebie na poziomie energii i miłości prowadzi do absolutnego spełnienia i mam poczucie, że drogi tej końca nie widać 😉

Jesteś energią, czystą wibracją Miłości i Światła. Wszystko co pomyślisz, energetycznie tworzy Twoją rzeczywistość. Jednak rozpoznanie podświadomych wzorców i ból zapomnienia często jest bardzo bolesne, dlatego można zacząć od budowania potencjału serca, aby przygotować się niejako na następny krok. Pokochać siebie czyli otworzyć się przepływ miłości, niech płynie zawsze…

Powodzenia w drodze.

Z miłością

Joanna

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *