Ja:Boże, jak to jest, że najlepiej komunikuję się z Tobą poprzez pisanie? Dlatego, że mogę to jakoś potem zobaczyć, przeczytać, to jest jakby moja zajawka… Życie jest piękne i jest dla nas, jak podążasz z Duszą, to trzeba iść za tymi cichymi sygnałami. Dlatego, że Dusza subtelnie komunikuje się z Człowiekiem, czasami robi to dobitniej, ale generalnie są to intuicyjne podszepty. Czy dobrze czuję?
B: Tak Kochana, dobrze czujesz, ale nie jest tak do końca. Dlatego, że jak Człowiek jest daleko od Duszy swojej, wtedy potrzeba użyć mocniejszej broni czasem, zresztą znasz to z własnego doświadczenia.
Ja: Tak znam to, wiem jak nieraz musiałeś Mną potrząsnąć. Nie zapomnę tego razu nad Oceanem kiedy prawie już zabrałeś moje ziemskie życie…
B: Tak, to był jeden z takich momentów kiedy musiałem tak zadziałać. Nie chce tego, ale jak Wy uparcie brniecie w swoje cierpienie, kiedy ja Wam tak wyraźnie już pokazuję Miłość, to naprawdę serce mi się kraje. I muszę czasami tak zadziałać. Z miłości do Was potrzebuję czasami być surowy, chcę dla was jaknajlepiej Duszko. Wiem, że życie tutaj nie jest łatwe. Ale zobacz jakie ciekawe.
Ja: Taaaak przyznaję, że jest naprawdę odlot. Super to wymyśliłeś. Cała ta nasza ziemska wędrówka, niby wszystko takie jasne i oczywiste, ale tyle zależności, okoliczności doświadczeń, różnorodności. I poszukiwanie w tym wszystkim swojej ścieżki jest naprawdę wyzwaniem.
B: Tak jest w istocie, ale do momentu, aż sobie powiesz, że tak jest. Czy możesz już uznać, że jesteś na właściwej drodze i że już nie musisz poszukiwać? Czy możesz już uznać Człowieku Kochany , że jesteś tu i teraz w idealnym miejscu i czasie. Nie ma innego miejsca i czasu.
Ja: No tak, znam ten stan całkowitego poddania się Tobie, Życiu.. jednak Boję się, że jak pozwolę sobie na to tak bez kontroli, to zatracę siebie. Nie będę wiedzieć kim jestem. Jak poddam się całkowicie Życiu, jak ja mam wtedy żyć? Jak żyć kiedy nie trzeba już nic w sobie naprawiać, ulepszać, polepszać, zdobywać. Jak żyć w uznaniu, że już teraz jestem Doskonałością? Że już teraz jestem wszystkim co jest?
B: Sama sobie odpowiadasz na swoje pytania. Tak właśnie jest. Boicie się swojej Prawdy. Boicie się życia bez zmagań i cierpienia. Boicie się tego odkrycia, że już teraz jesteście czystą esencją MNIE. Ja w Was żyję, oddycham, doświadczam. Ja w Was przeglądam się w lustrze. Ja w Was rozpoznaję nieograniczoność możliwości mojego potencjału. Ale Wy nie chcecie tego widzieć. Sama to przyznałaś, chociaż widzisz już tą pułapkę i widzisz te lęki. One nie są Tobą. To jest moment kiedy jesteś poza wszystkim już co było i zostaje to, czego nie wiesz. Czasami jeszcze tutaj być może wchodzisz w stare historie i próbujesz wmawiać sobie, że jeszcze masz „tyle do przepracowania”. Ale Ty wiesz już, że to Ja w Tobie pracuję nieustannie. Nie ma już iluzji oddzielenia. Jak to jest, opowiedz ludziom co to za stan?
Ja: Hmm to stan piękny. Stan czystego bycia, kiedy rzeczywiście nie ma przymusu robienia czegokolwiek. I tak jest jak mówisz, kiedy boję się zaświecić trochę bardziej, wymyślam swoje stare historie i na nowo przeżywam. I uczę się siebie w tym wszystkim, tym całym duchowym galimatiasie kochać. To jest dla mnie nowe. To stan kiedy jestem połączona ze sobą i to jest takie zwyczajne, normalne, jestem po prostu obecna w życiu. Nie latam w obłokach bo wszystko jest we mnie i wiem, że Ty dajesz mi wszystko we właściwym czasie. Bałam się tego życia w lekkości. Bałam się tego, że mogę przyznać, że na ten moment już wszystko jest na swoim miejscu. Ludzie nazywają to flow. Wiesz, ja kiedyś próbowałam to flow w sobie wywołać. Ale to samo przychodzi kiedy się zatrzymuję. Ja naprawdę już wszystkiego próbowałam Boże. Już wiem i znam Ciebie i wiem, że jestem Tobą. I ponieważ pokazałeś mi cierpienie ludzkie, chcę Twoją obecnością poprzez Mnie, rozdawać ciepło i miłość. Wiem, że jak zaczynam wchodzić w osąd, wtedy na chwilę zapominam. I wiesz co? Chcę pamiętać zawsze. Ale wiem, że nic nie mogę zrobić, żeby to zrobić. Bo już wszystko zrobiłam. Więc jedyna moja praca to odpuścić jakąkolwiek iluzję, że mam na coś wpływ i podążać za Twoim głosem. Ale się nagadałam, myślisz, że to ludziom pomoże?
B: Tak, to pomoże. Nie bez powodu masz dar słowa. I nie bój się go używać. Jak sama wiesz, te wszystkie lęki są takie wielkie jak im się przyglądasz z poziomu Umysłu. Ale jak wrócisz do Mnie, zobaczysz jakie one są malutkie, zobacz jak transformują się w Tobie. Widzę, że masz pytanie.
Ja: Tak, mam. Bo zobacz, ja od zawsze szukałam swojej pasji i zazdrościłam ludziom, że ją mają. Ja mogłam po prostu być w życiu, ale ludzie robili takie super rzeczy i ja też chciałam. Więc szukałam tej pasji, ale tak naprawdę szukałam Ciebie i swojej Duszy. Ciężko było mi nadal czasami jest uwierzyć, że ja mam po prostu robić to co robię teraz i to wszystko. Dlatego po drodze właziłam w różne przygody, bo nie chciałam uwierzyć, że życie może być lekkie.
B: Życie jest lekkie i przyjemne. Życie jest dla Was, jest prezentem. Tak, Ty jesteś prezentem dla Mnie, każdy Twój dzień jest prezentem dla Mnie. I chociaż będzie nieraz trudno w kolejnych etapach, to jednak wiesz, że jak jesteś we mnie to masz w sobie tą wewnętrzną Radość i Mądrość. Wtedy wszystko może szaleć, emocje mogą płynąć, ale Ty wiesz skąd jesteś. To jest stan o którym marzy ludzkość, większość nadal nie ma świadomości, że można tak żyć. Nieustannie żyją i karmią się emocjami. Ty wiedziałaś już dosyć szybko, że żadne doświadczenie nie da Ci spełnienia, poza tym jakie da Tobie zjednoczenie ze swoją Duszą.
Ja: To prawda, szybko nudziły mi się różne rzeczy. Zamiast wychodzić ze znajomymi wolałam posiedzieć ze sobą, szybko mnie dopadłeś. Wiesz, jest taka przestrzeń, której się bałam. Bałam się bycia ocenioną jako nieczuła i zimna. Bo skoro nie dotyka Ciebie nic ze świata, to można zostać tak odebranym. Bałam się swojej obojętności.
B: Dobrze, że o tym mówisz. Wielu ludzi się tego boi. Ale to jest pewien etap, on mija. Przychodzi zrozumienie, że jesteście tutaj, żeby być ludźmi. Przychodzi do Was naturalna wrażliwość, miłość, czułość. Prawdziwy wzrost duchowy oznacza, że Człowiek kocha bardziej, troszczy się o siebie i świat wokół. Poprzez miłość do siebie samego, uczycie się kochać świat i ludzi. Duchowość jest daleka od obojętności. To jest etap na Drodze, który mija. Nie ma przywiązania do emocji, ale jest głębokie odczuwanie i szczera empatia.
Ja: Tak, czuję to co mówisz do mnie. Pokochać siebie z tym wszystkim.
B: Tak, otwórz się na Miłość. Pozwól mi się kochać, bo ja absolutnie podziwiam każdy Twój krok. Czasami jest mi trudno jak widzę, że nie chcesz iść dalej. Ale kocham każdy Twój wybór. Zawsze wracasz. I chociaż masz wrażenie, że stoisz w miejscu to tylko wrażenie. Jesteś wyżej i wyżej każdego dnia, zaufaj mi, że tak jest. I przekazuj dalej. Nie musisz wiedzieć jak to się dzieje. Przyjdzie dzień kiedy wszystko zrozumiesz. Pamiętajcie, że jesteście tu po to, żeby do Mnie wrócić, będę Wam o tym przypominać.
Ja: Tak, Boże jesteśmy. To działajmy.
B: Działajmy.
Dziękuję…