Zazwyczaj istota ludzka boi się tego czego nie zna. A duchowość, duch ludzki jest czymś co ciężko uchwycić, mimo, iż jest obecny wszędzie i zawsze. Jest obecny w Twoich myślach, czynach, przy każdym Twoim pierdnięciu. 

Wiem, że łatwo o tym zapomnieć, ale po to sobie przypominamy aby wkońcu „nie musieć pamiętać”….

Dlaczego boimy się duchowości. Może opowiem kilka słów dlaczego ja się bałam tego tematu chociaż był mi znany od dziecka, wychowana „bardzo” religijne. I ja rzeczywiście czułam Boga w kościele i nadal czuję, bo to mój wybór, miewałam różne okresy, nie jestem regularnie praktykująca, jednak wiara wszczepiła mi dużo fajnych wartości.. Chociaż jak się głębiej zastanawiam, to może więcej było w tym fałszu i nieprawdy, to znaczy poczucie wstydu, grzechu, pokory z poziomu uniżoności. Nie zatrzymujmy się tu jednak, po co Ci to?

Duchowość wstyd nieść może. Niech ktoś pomoże!!!

Ja się bałam duchowości takiej szczerej, kiedy zaczęłam w nią wierzyć, w duszę, ducha, Boga, energię… ponieważ się wstydziłam właśnie. Wstydziłam się, że ja niegodna żeby takie rzeczy wszem i wobec opowiadać, że „Bóg nas kocha bezwarunkowo”, „życie jest piękne” itd. Jedna z moich historii to właśnie historia o tym, że ja „nie zasługuję” na miłość Boga (choć w głębi duszy wielkie cierpienie, jak to? przecież Bóg nas kocha itd.) , bicie się w piersi, że „nie jestem godna” spożywać hostii. Wiecie, to wszystko ma swój sens, nawet wiara w religię, ale wszędzie trzeba być świadomym. Więc to już nie moja bajka. Idę gdzie chcę i kiedy czuję.

Duchowość to dziwność

Owszem, tak jest postrzegana. A wiecie z jakiego powodu? Ze strachu!!! Większość ludzi boi się życia, boi się zatrzymać i spojrzeć inaczej na rzeczywistość, tkwimy w swoich historiach, bajkach, oderwani od prawdy. W naszych związkach jest nieustanne odbijanie piłeczki, w naszych lodówkach śmieci, w naszych głowach zamęt i pośpiech, ciągle niezadowoleni, nie dość dobrzy….. echh STOP!!!! A duchowość, to już wogóle odlot, co znajomi powiedzą, wezmą mnie za świra!

Jeśli takie masz zdanie na temat duchowości to Jam Jest ta właśnie, którą szufladkujesz <3 

Nie bój się spojrzeć na siebie inaczej nawet jeśli pomyślisz, że to wymówka, żeby nic nie robić, bo tak też może być…

Duchowość może być wymówką

Bo możesz, jak ja onegdaj czekać na mannę z nieba w nadziei, że spadnie ot tak, siedząc i afirmując, a potem cierpiąc bo jednak nie działa!!! Zonk 🙂 Kiedyś z siostrą w wieku około 16-sister i 13-myself lat, tak bardzo wkręciłyśmy się w „Potęgę podświadomości” Murphy’ego, że modliłyśmy się, śpiewałyśmy, wczuwałyśmy kilka dni, żeby wygrać w totolotka. Pochodzimy z biednej rodziny, gdzie tata namiętnie grał w lotto i ciągle nic. A my myślałyśmy, że to rozwiąże wszystkie problemy w naszym domu. Więc jak przyszedł dzień wielkiej kumulacji i okazało się, że lipa, nasz zapał do modlitw jak się domyślasz spadł do zera 😉 Taka była historia.  Nie ma tak, nie próbuj, zaufaj mi. Szkoda Twojego czasu. Nie musisz tam wchodzić po wymówki.

Duchowość to ucieczka od rzeczywistości

A i owszem. Jaknajbardziej to znamy, prawda? Ucieczka przed sobą samym jest największym cierpieniem. Doświadczałam tego nieraz i dzisiaj też przyszło. Przyszło w postaci dyskomfortu, uczucia złości, niepewności, smutku, aż wkońcu ogromnej tęsknoty i na zakończenie zwieńczone piękną zgodą i delikatnym uśmiechem… Widzisz iluż to uczuć można doświadczyć w ciągu kilku chwil? Po to tu przyszliśmy. Ale nie zatracajmy się  w nich, chyba, że szczerze czujemy że ta trzeba. Tak naprawdę rób co czujesz 🙂 chyba, że masz wątpliwości, wtedy lepiej nic nie rób, albo wybierz opcję Ci najbliższą, nie musi być koniecznie Twoja ulubiona…ważne, żebyś był w ruchu.

To tyle.

Z miłością

Asiula

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *