Wolność emocjonalna to stan, w którym rozpoznajemy, że możemy doświadczać emocji, jednak one nie sterują już naszymi reakcjami na pewnym poziomie. Stan uzdrowienia to stan w duszy, w którym możemy doświadczać emocji, jednak nasze działania i zachowania nie są skierowane ku temu, aby wywoływać określone emocje. Chodzi o takie miejsce w sobie, w którym czujemy się dobrze ze sobą, w którym nasze emocje czują się bezpiecznie i mogą być przyjęte.
Poszukiwania duchowe często prowadzą do miejsc, w którym zachęcani jesteśmy do nieodczuwania emocji. Tymczasem moje prowadzenie i podróż, którą podążam od lat jest ukierunkowana w tą stronę, aby emocje uzdrowić poprzez przyjęcie ich. Osoby wysoko wrażliwe, które czują świat głębiej od zawsze przechodzą swoją duchową podróż w inny sposób niż osoby, które doświadczyły przebudzenia w trakcie swojej drogi. Dlatego często może dochodzić do nieporozumień. Żyjemy we Wszechświecie różnorodności i to jest piękno doświadczania życia. Jednak warto pamiętać z jakiego miejsca przychodzimy i jaka droga jest dla nas właściwa. Może zdarzyć się tak, co często słyszę, że osoby wysoko wrażliwe wiedzą, że coś jest do odkrycia, jednak twierdzą, że „nie są gotowe”. Jest to szczere rozpoznanie miejsca, w którym jesteśmy. Rozpoznanie braku gotowości jest tak naprawdę przyznaniem, że wiem o co chodzi i czekam na właściwy moment, aby się stawić. W istocie to nie TY wybierasz TEN moment…
Poszukiwania duszy to podróż w głąb swojego jestestwa i rozpuszczanie kolejnych warstw. Życie naprawdę nie musi nam radykalnie przypominać o tym, żeby się stawić, a my nie musimy już bać się, że wydarzy się coś strasznego, żeby wybudzić nas ze snu. Wystarczy, że delikatnie i odważnie zapragniemy otworzyć się na Wszechświat, Życie, które nieustannie się nami opiekuje. Podróż, w której jesteś nie musi już być ciężka, pozwól sobie na ułożenie się z czasem, a to, co wyjdzie rozpuści się. Miłość, która obejmuje Ciebie nie ma żadnych warunków, jest we wszystkim czego się dotkniesz. Jak więc możesz zakładać, że Wszechświat ma jakiś katastroficzny plan dla Ciebie, żeby Cię obudzić, gdy jedyne czego pragnie Twoje serce to zjednoczyć się z tym właśnie miejscem? Życie tutaj to nie jest kara, mechanizm nagrody i kary pamiętamy z dzieciństwa i tak samo projektujemy go na życie. Gdy tymczasem wszystko w życiu dba i troszczy się o Ciebie. Dowodem na to jest Twój oddech, który przypomina Ci o tym świętym miejscu. Dowodem na to, jest fakt, że JESTEŚ i nie trzeba nad tym pracować. Pozwolenie sobie na rozpuszczenie się w Miłości, może być straszne dla ego. Ego jest przerażone tym, że już nie ma co kontrolować i boi się , że nie będzie miało tu co robić. Tymczasem ten proces dzieje się w Tobie tak naturalnie. Nie ma kontroli, jest tylko złudzenie, że coś kontrolujemy. Nie ma mechanizmów obronnych, jest tylko złudzenie, że się chowamy. A jednak droga i stawianie się do tego procesu, kiedy wszystko jest jakby na wierzchu może sprawiać czasami wrażenie, jakbyśmy coś kontrolowali i daje nam poczucie osiągania sukcesu. Otóż Twoje ego bierze bardzo ważny udział w tej podróży, dlatego należy się mu uznanie i dlatego stawiamy się do tej „pracy nad sobą”, aby pomóc sobie i światu przejść przez trudniejsze okresy. Czasy jednak są na tyle wyjątkowe, że nie trzeba już nosić ciężarów, a jedynie pozwolić, aby życie niosło Ciebie. Pozwolić, aby ta siła, która bije tętniącą w Tobie budzącą się świadomością wspierała i niosła Ciebie, po to aby Cię przygotować do spotkania z Duszą.
Z miłością
zdjęcie:internet
Joanna