To przyszło bardzo niespodziewanie, ale też delikatnie. Co takiego? Decyzja o tym, żeby przejść na soki. 

U mnie temat Ciała, cielesności i związanego z nim wstydu przejawiał się od kiedy pamiętam. Wiedziałam więc, że to jest dla mnie duże wyzwanie stawić się do tej drogi, ale nie z presji, że „tak trzeba”, tylko z Miłości. Kiedy dorastałam, często spotykałam się ze stwierdzeniami typu: „Ty jesteś ładna, to będzie Ci lekko w życiu” itd.  Cokolwiek znaczy „bycie ładną”, takie komentarze wynikają z niezrozumienia. Piękno jest w każdym człowieku, a fizyczność nigdy nie powinna stanowić o naszej wartości. Jednak są ogólne reguły, które pomagają nam tutaj porozumiewać się poprzez pojęcia. To też jest potrzebne. Dorastałam w poczuciu buntu wobec tego w co uwierzyłam, ponieważ nie chciałam wierzyć, że mój wygląd decyduje o mojej wartości. Nie uznawałam siebie, wstydziłam się siebie, teraz wiem, że to było moje duże wyzwanie i jest nadal w tym życiu aby to uzdrowić. Doświadczałam dużo bólu, którego nie byłam świadoma związanego z traktowaniem mnie przez innych w sposób przedmiotowy. I zaczęłam siebie samą traktować w ten sam sposób. I tak to się kręci…

ciało wstyd poczucie winy krzywda lęk niepewność

Zaczęłam negować swoje ciało już od bardzo wczesnych lat porównując się z innymi i odrzucając siebie. Moje Ciało stało się obiektem nieustannej walki jaką toczyłam w swoim wnętrzu, walki, której nie sposób opisać. Oczywiście od małego rodzice dają nam różne łakocie i przysmaki i chcą nas dobrze karmić, jednak nie u każdego te wzorce związane z odżywianiem się, są przenoszone dalej w wiek nastoletni i dorosły. U mnie tak było. Dodam jeszcze, że zajadanie emocjonalne jest niczym innym jak rozpaczliwym poszukiwaniem miłości.  Emocjonalne zajadanie się towarzyszyło mi przez większość mojego życia i byłam świadoma tego faktu. Oczywiście z tym tematem związane jest głębokie poczucie wstydu w społeczeństwie. Jest większe przyzwolenie na picie alkoholu dzisiaj niż na kompulsywne jedzenie, chociaż podłoże obu tych nałogów jest identyczne.

Tak więc wstyd karmił wstyd i tak to się zapętlało przez lata. Jednak rzeczywiście od kilku lat zaczęłam powoli odpuszczać i uzdrawiać te rany. Zaczęło wychodzić Słońce. I rzeczywiście mechanizm emocjonalnego jedzenia też zmalał automatycznie. Były okresy bardzo trudne dla mnie, kiedy znowu wpadałam w stare nawyki, jednak gdzieś w sercu miałam poczucie, że zmierzam w dobrym kierunku.

podróż łódka natura płynięcie flow słońce oddech życie

Kiedy człowiek poznaje siebie na coraz głębszym poziomie nałogi nie przetrwają. Czasami potrwa to kilka lat, nie ma znaczenia. To jest droga do wolności, którą warto przejść.

No więc taka jest nasza droga z Duszą. Jakiekolwiek Ty masz wyzwanie na swojej drodze życiowej, nie wahaj się pójść w zgodzie ze sobą. Tak, to może potrwać, tak, to może boleć, jednak odzyskasz siebie i poznasz siebie w zupełnie innym wymiarze. 

Wracając do Ciała

No więc Ciało jako odbicie fizyczne naszej boskiej istoty potrzebuje naszej kochającej uwagi. To zrozumienie zaczęło docierać do mnie intensywnie ostatnimi czasy i teraz jestem w Drodze do pełnego zjednoczenia się z tymi aspektami siebie, na które się nie zgadzałam. A pochowały się głęboko 🙂 W moim procesie pomaga mi Matka Ziemia, z którą bliskość wprowadza mnie w stan błogości, czuję jej Moc w sobie. Odżywiam się tym, czym karmi nas natura, dbam o ruch, dbam o swoje życie wewnętrzne, wkońcu to cały mój świat. Jest to etap ugruntowania się w życiu, pogodzenia się ze sobą, zejście do korzeni. Kiedy każda cząsteczka mojego Ciała dostaje Miłość, uzdrawia się mój świat.

Moje Ciało jest boskie. Twoje Ciało jest boskie. Oddychaj. Obserwuj. Bądź w tym, co jest.

Zdaję sobie sprawę, że wiele musi się rozpuścić w nas, żebyśmy mogli w pełni poznać siebie. Jednak sam fakt, że ta Droga może trwać długo (jak może się nam wydawać), jest niczym dla tego co jest na jej końcu. Cieszę się z Drogi, jestem obecna, wyciszam się. Potrafię pogodzić się ze wszystkim co przychodzi. Wiem, że wspiera mnie Matka Ziemia, która leczy i uzdrawia moje Ciało na najgłębszym poziomie. 

Jestem Podróżnikiem Życia

Powodzenia w Twojej przygodzie:)

Uściski! Joanna

.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *