Słyszę i czuję całą sobą jak wielkim wyzwaniem jest bycie Człowiekiem. Czuję, że ziemska wędrówka jest jednym z najciekawszych moich odkryć. Dusza pokazuje mi nasz świat utkany z kolorów i barw, świat pięknych istot i energii, różnych energii, świat oczu ciemnych i pustych bez uczuć. Jednak Dusza Boga patrzy na to wszystko jak na swoje stworzenie. Ciemność jest ciemna, ale nie jest zła. Nie mogę inaczej na to patrzeć. Wypala mnie każdy osąd i ocena która jeszcze czasami z mechanizmu popłynie. Rozwala mnie na kawałki. Tak to jest kiedy człowiek sięga głębi człowieczeństwa. Wcielanie w życie to jedno z najtrudniejszych wyzwań, bo dla Duszy energia i lecisz, a Ty człowieku musisz się tutaj w tej gęstwienie jakoś poruszać. Te wszystkie koncepcje myślowe, które jeszcze wracają już pokazują się tylko, żeby czasami się z tego zaśmiać. Ile można w to wierzyć?
Pojawia się we mnie pomysł, za kogo ja się mam? Jestem przecież Człowiekiem a jednak doświadczam życia głębiej. Czy jestem jakaś wybrana? Owszem, przez samą siebie. Przypomniałam sobie po prostu umowę jaką mam podpisaną z Bogiem, a on się upomniał i zrobił to uprzejmie i z gracją. Bóg jakiego znam to Miłość, która patrzy i nieustannie opiekuje się nami, to czyste życie w którym jesteśmy wszyscy zanurzeni po same brzegi, nic nie trzeba. Gdzieś jesteśmy w różnych etapach naszej wędrówki, ale Bóg kocha nas wszystkich tak samo. Nie ma lepszych i gorszych. Nie ma wybranych, nie wybranych, nie ma podziałów. O swojej wyjątkowości musisz sobie sam przypomnieć i później ją podlewać i podlewać i podlewać.
Wybierając patrzeć na świat oczami Boga o co sama się prosiłam, dostałam w prezencie też drugą stronę, bo cierpienie ludzkie które też widzę. I chociaż Bóg patrzy na wszystko z Miłością, to serce go boli jak widzi krzywdę, zadziorność, upartość i nienawiść. Płacze z każdą łzą i cieszy się każdym uśmiechem. Te wyznania są bardzo intymne wprost wyjęte z mojego osobistego pamiętnika. Nie szukam współczucia i zrozumienia, po prostu sobie pisze bo jestem w tym dobra i tak ma być.
Zadziwiające jest to życie. Zadziwiająca jest nasza droga, każda wyjątkowa i niepowtarzalna, zadziwia mnie i zachwyca ta różnorodność. Mieszkam w wieczności i przebywam tam coraz częściej, Dusza mnie tam zabiera, i ten spokój jaki mam w sercu przekazuję Tobie w tych słowach. Jak się spotkamy kiedyś na żywo czy online, a może tak być zaproszę Cię do tego doświadczenia bezpośrednio. Bo chociaż na zewnątrz ten świat jeszcze może czasami wciągnąć, to Światło rozpoznane jest rozpoznawane. Są Dusze, które działają na spokojnie budują i kreują piękne rzeczywistości wspierając tę planetę. Każdy kto wkracza na drogę serca i przebudzenia świadomości jest taką właśnie Duszą. Zapewniam Cię i wiem to z absolutną pewnością, że twoja robota liczy się bardzo mocno! Kiedy przekraczasz swoje schematy i ograniczenia Twój wszechświat ożywa, twoja Dusza jaśnieje, nawet jak jesteś zalany łzami i w rozpaczy. Wiem, że to może być paradoksalne, ale to jest właśnie moc transformacji. Na tej planecie poprzez cierpienie. I pięknie się zadzieje, bo chociaż póki tu jesteśmy lekko nie będzie to na pewno będzie lżej i lżej i lżej…
Należymy do tego świata, do Matki Ziemi i budujemy ją a ona oddycha bardziej i głębiej. Jednak należymy również do Duszy i Boga i znamy się tam wszyscy jako JEDNA CAŁOŚĆ i ta właśnie zabawa tylu indywidualności tak fascynuje i przyciąga tyle Dusz na tą planetę. Ty też tego chciałeś, wybrałeś sobie tą podróż bo wiedziałeś, że tutaj będzie ciekawie. Dzisiaj dostałam taką zabawną wizję…Kiedy stojąc na krawędzi rozpaczy człowiek kłóci się z Bogiem i mówi, ze chce wracać, tam na górze panuje ogromne poruszenie i niedowierzanie. Anioły czy przewodnicy jak lubisz, za wszelką cenę próbują Cię tu zatrzymać i przypomnieć Tobie, że to minie, że to chwilowe i to część Twojej ewolucji. Wiem, że taka metafora i obraz może wydawać się bezuczuciowy, ale w te wizji jest moc współczucia. Patrzenie z poziomu Duszy na rzeczywistość ziemską jest spokojne i jakby z dystansem, bo Dusza rozwija się i rozwijać będzie, emocje i trudności i nasze przywiązanie do nich to część człowieczeństwa. Dlatego kiedy jesteś zjednoczony ze swoją Duszą masz spokój w sercu, wewnętrzną radość i miłość do cierpienia ludzkiego, bo każdy z nas dobrze je zna. Nie ma na Ziemi istoty która by tego nie znała. I nie ma powodów do licytacji, bo niezależnie od tego co kto przechodzi, dla każdego rodzaj cierpienia i doświadczanego bólu ma osobisty wymiar i należy je uszanować.
I weź Ty się z tym układaj Człowieku:) Dusza się uśmiecha, ona wie, Człowiek udaje że nie wie;)
Z miłością
Joanna