Moja droga do Duszy polega na spotkaniu się ze swoim bólem i emocjonalnością. Chcę Ci na swoim przykładzie pokazać jak to mniej więcej wygląda, kiedy zaczynasz brać życie w swoje ręce. Zdaję sobie sprawę, że na słowo „ból” często reagujemy ucieczką. Ale nie taki ból straszny. Gdybyś chciał być na duchowym haju nieustannie, nie wylądowałbyś na Ziemi ;). Mogę dzielić się tym, co ja przeżywam, bo to wiem na pewno. Od zawsze widziałam wszystko jak na tacy, wszystkie swoje lęki, strachy, obawy, mówię o tej ciemniejszej stronie teraz. Ale widziałam też swoje piękno i czułam to Kim Jestem. Aby wyjść z tych trudnych stanów depresyjnych motywowałam się do różnych działań czyli programy które sobie wymyślałam, bieganie z rana, medytacje, różne projekty na youtubie, które zaczynałam i nie kończyłam. Na tamten moment nie byłam w stanie skontaktować się ze swoimi emocjami i myślami, bo było ich tak dużo, że aby przetrwać każdy dzień dosłownie zrywałam się z łóżka i rzucałam w przeróżne aktywności. Był to błogosławiony czas, bez tego nie dałabym rady. Piszę o tym, ponieważ obserwuję pewne schematy naszej drogi do siebie. Teraz mogę o tym pisać, bo widzę to wyraźnie. Jednocześnie jestem bardzo wdzięczna swojej Duszy, że tak mnie motywowała do działania, od niej miałam tą siłę, naprawdę czułam, że jestem mocarna i wiedziałam, że ta moc nie pochodzi z tego świata. Każdy z nas ma Duszę i w kontakcie z nią możemy robić naprawdę nieziemskie rzeczy.
Opiszę w kilku krokach etap mojego powrotu do siebie, tak mniej więcej. Widzę pewne powtarzające się schematy, stąd ten pomysł, żeby to zebrać w całość. Pierwszy etap to:
1.Obserwacja
Zaczynasz widzieć i czuć, że coś jest „nie tak” z tym światem, że to nie tak miało być. Zaczynasz zadawać sobie pytania o sens istnienia i chociaż nie widzisz tego sensu, to jednak często cierpienie prowadzi Cię do takich refleksji. O co w tym życiu tak naprawdę chodzi??!!!
2. Zdobywanie informacji
Otwierasz się na nową wiedzę, czytasz książki, edukujesz, faszerujesz dosłownie nową wiedzą. Każdy oczywiście przechodzi przez te etapy na swój własny sposób, niektórzy bardziej intensywnie niektórzy spokojniej. Twój umysł jest gotowy przyjąć te nowe informacje, nie musi tego rozumieć, ale czuje się dobrze, bo zdobywa jakąś nową wiedzę.
3.Działanie
Jest to etap kiedy zaczynasz wprowadzać małe zmiany w swoje życie. często są to też duże skoki, w zależności od Twojej drogi. Tutaj wiedza chce być doświadczona więc próbujesz różnych ścieżek, szukasz, sprawdzasz, testujesz. Jesteś zaciekawiony tym co się zadzieje, życie staje się kolorowe. Jesteś zmotywowany do działania.
4.Zatrzymanie. Integracja
Ten etap nazwałabym integracją, kiedy wszystko to,co już wiesz, potrzebuje się w Tobie po prostu zakorzenić, pozwól na to. Bardzo często czujemy tutaj niepokój, myślimy, że stoimy w miejscu, nic się nie dzieje. Tak naprawdę nigdy nie stoisz w miejscu, zawsze coś się dzieje, energia jest nieustannie w ruchu. Ale umysł napiera, porównuje do innych, szuka jakiegoś punktu zaczepienia. Często też szukamy tutaj na darmo motywacji. Bo motywacja się nie pojawia, jest przestój w działaniu, nie możesz się zmusić do czegokolwiek.
Im bardziej napierasz na siebie tym większy jest opór
5.Odpuszczenie
Wkońcu dochodzisz do momentu kiedy zaczynasz odpuszczać. Zaczynasz widzieć, że walka nic nie daje, że twoje wartości nagle się zmieniają. Nagle zaczynasz zauważać, że to wszystko na czym Ci zależało, do czego dążyłeś już nie jest aktualne. wszystko się przetasowywuje. To piękny etap kiedy zaczynasz odpuszczać sobie i światu. Kiedy zaczynasz widzieć rzeczy takimi jakie są, siebie jakim jesteś, ludzi jakimi są. Ach jaka wolność:)
6.Świadoma praca
Pojawia się etap świadomej pracy i kontaktu z tym co w Tobie najgłębiej siedzi. Jesteś już gotowy na to, żeby zobaczyć, poczuć to, co w Tobie najbardziej boli, żeby spotkać się świadomie ze swoim bólem, a świadomie oznacza, z pełną odpowiedzialnością i zgodą na niego. Czujesz ból swojej Duszy, który pojawia się kiedy zaczynasz wracać do dzieciństwa i sytuacji gdy ktoś Cię zranił, wreszcie jesteś dla siebie. Tutaj nie ma poszukiwania motywacji, nie ma ucieczek. Krok po kroku dzień po dniu odkrywasz siebie. I odkrywasz tyle, na ile jesteś gotów. Zaczynasz rozumieć, że powody, dla których nie robiłeś pewnych rzeczy leżą głęboko w Tobie. Dopiero jak spotkasz się ze sobą na tym najgłębszym poziomie zaczyna się przed Tobą otwierać ocean możliwości. To nie była Twoja wina, nic nie było Twoją winą. Ale to Twoja odpowiedzialność co z tą wiedzą zrobisz. Bo możesz wejść w rolę ofiary i czekać. Tutaj łatwo popaść w skrajności. Moja rada:
Pokochaj siebie w każdej roli jaką odgrywasz. Nie jesteś sam. Każdy przechodzi przez swoje własne trudności, wszyscy przeżywamy to samo i szukamy tego samego. Ale na różny sposób. Więc weź siebie wreszcie za rękę, nie odrzucaj siebie w momentach kiedy najbardziej siebie potrzebujesz.
7.Bezwarunkowa miłość do siebie
Miłość odsłoni Ci prawdę. Możesz bawić się i szukać aprobaty w świecie jak każdy z nas. Ja to robiłam całe życie. Nieustannie szukałam miłości w świecie i wiesz co? Już mam dosyć. Nie ma jej tam, a jednocześnie widzę ją wszędzie. Miłość jest wszędzie, kiedy tylko ja otworzę swoje serce na widzenie. Tak więc jest to etap, kiedy zaczynasz brać siebie absolutnie ze wszystkim, wszystko widziałeś, wiesz wszystko i nic jednocześnie, motasz się jeszcze ze sobą, ale nieustannie wracasz do serca. Bo tam jest Twoje schronienie, tam jest Twój dom, tam są wszystkie odpowiedzi.
8. Stopniowe jednoczenie się ze sobą, ze swoją Duszą
To już każdy doświadcza na swój własny najbardziej unikatowy sposób. Jest w Twoim życiu coraz więcej lekkości i zaufania. Poddajesz się życiu. Jesteś w coraz większym zaufaniu, bo dochodzisz do momentu kiedy nie masz nic do stracenia. Absolutnie nic ze świata zewnętrznego nie jest w s tanie Cię skusić, zwabić. To nie oznacza, że jest kolorowo cały czas. Czasami myślę, że jest jeszcze ciężej niż było, zanim weszłam na tą drogę, ale i tak bym się nie cofnęła. Jest mi dobrze z tym co jest.
Te wszystkie etapy przedstawiłam mniej więcej tak jak u mnie się zadziewają, chociaż wszystko nieustannie się przeplata, ale mniej więcej taki jest porządek. Tak mniej więcej wygląda na moim przykładzie powrót do siebie, jednoczenie się ze swoją Duszą. Kawałek po kawałku wracają do mnie moje rozproszone kawałki. Aż strach pomyśleć co będzie jak będę wkońcu w jednym kawałku 😉
A jaka jest Twoja droga?
Z miłością
Joanna
Właśnie miałam „zająć się sobą” lecz przyfrunęłam do Ciebie 🙂 i dziękuję, że tak po prostu piszesz o tym, o Tym ❤️🙂. Moja ścieżka w innej konfiguracji, parę lat w stanie Miłości, pewnie obraz fal mózgowych pokazałby sporo alf, delt i tryb, zupełnie lekka i spójną nawigacja. Pisanie tekstów, które później wydają się znajome, ale jakby nie przeze mnie pisane i to prawda, to nie „małe ja”, to ta wewnętrzna Natura tak barwna. A potem zjazd w zgiełk życia i zdziwienie, i próby integracji. Z czym właściwie? Z tym kim/czym nie jestem? Śmieszne, bolesne, różniaste.. Wiem tylko, że Wszystko tu zaprasza do ukochania w sobie bardziej i bardziej. Pozdrawiam!
Dziękuję za komentarz. Tak ta nasza podróż taka ciekawa i kolorowa, z tymi zjazdami i wzlotami. Kochaj Skarbie <3 Kocham!