Partnerstwo to bycie razem na poziomie, który dojrzał do takiego momentu, gdzie dwie osoby komunikują się ze sobą na poziomie serca, mają wspólną wizję i są zaangażowane w to co współtworzą. Tutaj miłość nie rozumiana przez emocje i romantyczne fantazje, chociaż uwzględnia i zaleca romans. Tutaj wizja niekoniecznie jest wyrażona w słowach i przegadana ( fajnie jeśli tak jest) , ale dzieje się często pomiędzy słowami, w codzienności, w cichej zgodzie i działaniu. Tutaj zaangażowanie nie jest obsesją, ale wyborem i zgodą na to, że wybieram żyć z tą osobą i jestem gotów/ gotowa na to, aby dbać o tą relację i dbać o siebie w tej relacji. 

Partnerstwo to nie jest obsesyjne myślenie o drugiej osobie, jakby to miało być wspieraniem wspólnej nici. Jeśli macie to połączenie, to nie musicie o sobie obsesyjnie myśleć, partnerstwo właśnie zwalnia człowieka z marnowania energii na rozmyślania i analizy. Po prostu wiesz, że macie siebie, tak wybraliście i już. Myślenie i analizowanie oznacza obsesję, a to oznacza że potrzebujemy czasu aby ułożyć się z naszymi emocjami. Partnerstwo to nie jest żądanie od kogoś, aby spełniał nasze potrzeby. Jest to najpierw kontakt z naszymi potrzebami i weryfikacja czy dana osoba ma w sobie gotowość i pragnienie, aby mi służyć tak jak ja pragnę służyć jej. Partnerstwo to nie jest doszukiwanie się w kimś czegoś do zmiany, ale gotowość trzeźwego wglądu czy ta osoba jest dla mnie właściwa, czy wizja relacji którą pragnę współtworzyć ma szansę na realizację tutaj. To nie oznacza latania w obłokach, ale gotowość do spotkania się z prawdą. W świadomym człowieku, który spotyka potencjalnego partnera spojrzenie od razu jest kierowane ku wyższej wizji bardziej niż naszym zachciankom. Świadomy człowiek wie, że bycie z drugą osobą to przyspieszony rozwój. Tak więc właściwy partner pojawi się w Twoim życiu jak będzie w Tobie gotowość, aby go przyjąć w tych nowych energiach. Jeśli chcesz / pragniesz doświadczyć takiego partnerstwa w swoim życiu, przekieruj uwagę na siebie, wróć do swojego życia i skieruj się ku temu, co Cię rozprasza, żeby to uporządkować. Jeśli życie daje ci czas na to, abyś mógł/ mogła poznać siebie bardziej i rozpoznać wyższy cel twojego życia, jest to dar, który możesz przyjąć i możesz też odrzucić. Początek zawsze jest w Tobie. Relacje, w których jesteśmy mają początek tylko i wyłącznie w nas. 

Czy coś tracę kiedy wchodzę w relację?

Może pojawić się sytuacja, w której spotkasz z miejscem obawy przed tym, że coś stracisz jak się zaangażujesz. Ta obawa jest oporem, który zbudowaliśmy sobie, aby się chronić, jest to mechanizm ego. Tak więc pojawia się tutaj konflikt, przed tym aby zrealizować swoje pragnienie bycia w zdrowej relacji partnerskiej i nie zatracić siebie. Ten opór w istocie buduje mury pomiędzy wami, co może sprawić wrażenie że druga osoba nie angażuje się w taki sposób jakbyśmy chcieli. 

To co odchodzi, jak wchodzisz świadomie w relacje to stare iluzje ego, po to aby prawda mogła pozostać i działać przez ciebie. Tak więc lęk przed tym że „znowu siebie zatracę” , „że stracę swoje poczucie tożsamości” jest wynikiem traum przeszłości, które pamięta nasze ciało, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, chociaż możesz tego doświadczać bardzo realnie. Relacja świadoma może wnieść tylko dobro i zaprosić Cię do rozwoju. Warto jednak pozostać uważnym w momencie, kiedy otwieramy się na nową relację z obecnym lub przyszłym partnerem/partnerką.

Aby oczyścić ten konflikt powiedz do siebie na głos:

„ Rozpoznaję konflikt w jakim jestem pomiędzy tym, aby być w świadomej relacji z drugim człowiekiem oraz oporu aby się w to zaangażować prawdziwie. Mam świadomość tego, że moje ego nadal przetwarza stare mechanizmy samoobrony, które pielęgnowałam/em przez długie lata. Dlatego oferuję sobie cierpliwość w drodze rozpuszczania tych barier. Kiedy ego pozostaje w konflikcie czuję dyskomfort, który zaprasza mnie do rozwoju. Jednak czy nadal potrzebuję tego rodzaju zachęty, aby siebie poznać? Czy mogę wybrać inaczej? Pozwalam więc sobie zobaczyć, że gra jaka toczyła się we mnie była w istocie mechanizmem jaki pamiętam z przeszłości, w rzeczywistości nikt nie jest w to zaangażowany oprócz mnie samej/ mnie samego w ten scenariusz, bo przecież odtwarzam ten mechanizm nieustannie w swojej głowie nawet jak nie jestem w pobliżu tej osoby, z którą ciągle dyskutuję i rozmawiam. Czy teraz widząc tak wyraźnie co dzieje się w moim systemie, mogę pozwolić sobie na to aby rozluźnić się w tym rozpoznaniu i zobaczyć, że ta gra rozpoznana w świetle świadomości właśnie w tym momencie się kończy? Pozwalam więc żeby tak się stało, żeby ta gra się skończyła, po to abym mogła/mógł poznać siebie szerzej, zobaczyć i doświadczyć prawdziwie jakiej jakości szukam w relacji co mogę zobaczyć dzięki jakości bycia, którą oferuję sobie właśnie teraz (wdech i wydech). Tym samym te wszystkie mechanizmy samoobrony, lęku przed zatraceniem się, obawy przed wykorzystaniem, szukaniem spełnienia na zewnątrz, zrzucaniem odpowiedzialności na innych za moje własne szczęście zostają teraz rozpoznane i uwolnione do Źródła wszystkiego co jest, czyli mojego własnego serca. Nie oznacza to, że mam się potulnie godzić na wszystko i chylić czoło we fałszywej skromności, za którą podąża nieustanne chowanie się przed życiem. Miejsce mocy jakiego teraz sięgam oznacza, że nie zgadzam się na to, co mi nie pasuje, a swoje zdanie wyrażam z szacunkiem, w zgodzie z tym jak sama/sam chcę być traktowana/ traktowany. Jeśli moje zdanie nie spotka się z przyjęciem to też jest w porządku. Mam świadomość tego, że nie zawsze w partnerstwie musimy się zgadzać i iść na kompromis. Wkońcu każde z nas czasami potrzebuje postawić na swoim i zrobić to, co niego należy. Tak więc moim zadaniem w tej sytuacji, jest stworzenie przestrzeni dla siebie samej / siebie samego w tym przez co przechodzę, po to aby osoba na której mi zależy, również czuła, że ma tą przestrzeń, aby wyrazić siebie prawdziwie. I w tej prawdzie możemy siebie rozpoznać i razem w niej dojrzewać. Pozwalam sobie rozpoznać, że każdy konflikt i napięcie jakiego doświadczam jest w istocie szansą do tego, abym mógł/ mogła poznać siebie bardziej i swobodniej ze sobą być. Oferując sobie czas na poznanie siebie w tym nowym miejscu, korzystam z daru jaki daje mi życie, abym mogła wejść na kolejny poziom i z tego miejsca tworzyć to, co tworzę już teraz. Pamiętam również, że ten moment w którym rozpoznam mechanizm samoobrony jest momentem, w którym on się rozpuszcza, więc już nie muszę się w niego zagłębiać i rozumieć dlaczego tak się stało, co zapętlało mnie wcześniej w nieustannych poszukiwaniach jakiegoś magicznego środka, który przyniesie wyzwolenie. Ten moment jest właśnie zaproszeniem do tego wyzwolenia i ja mogę i wybieram z niego skorzystać w ten właśnie sposób, przyjmując tą wiedzę do swojej świadomości i wdrażając ją w życie poprzez pamięć i zaangażowane bycie ze sobą. Niech tak się stanie. I stało się.”

na końcu wdech i wydech

Kiedy czytasz na głos, przywołaj w świadomości te programy, mechanizmy, które powstrzymują Cię przed pójściem dalej w relacji, mogą to być kulturowe nakładki, zakazy jakie słyszeliśmy w dzieciństwie lub które teraz nadal słyszymy. Jeśli masz wątpliwości czy relacja w jakiej jesteś jest dla Ciebie dobra i nie ma w niej przemocy, to wówczas zachęcam do tego, aby najpierw zobaczyć te miejsca, które blokują Cię przed kochaniem prawdziwie siebie i w konsekwencji drugiego człowieka. Następnie jak wykonasz tą pracę, zweryfikuj czy nadal chcesz być w tej relacji, bo może okazać się, że człowiek z którym jesteś nagle się zmienił, bo w Tobie wszystko się zmieniło.

Ty jesteś kluczem do tego spełnienia. Powodzenia <3

Z miłością

Joanna

zdjęcie:internet

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *