Witaj Piękna Duszko,
Cieszę się, że mogę tu być z Tobą i dla Ciebie. Pozwól, że przedstawię Ci fenomen granic jaki odkrywam ze sobą i jak to przemienia się w duszy. Otóż wcześniej, lata wstecz wogóle nie mając granic i ucząc się tego świata poznałam prawdę, że istnieje zło. W miarę procesu dojrzewania zrozumiałam, czym jest ten obszar. jednak, żeby móc tutaj wyznaczać granice, potrzeba najpierw uznać swoją ciemność lub cień. Kiedy mówisz TAK to tej części Ciebie ona już nie ma nad Tobą mocy bo widzisz ją i jesteś z nią zaznajomiony/a. Co jednak nie oznacza, że kiedy spotykasz się z ciemnością i złem w świecie masz wszystko wszystkim wybaczać i pozwolić siebie krzywdzić. Dla mojej duszy było wielkim szokiem, że można tak się tutaj ranić nawzajem. Kochani pamięć duszy oznacza, że jest w niej rozpoznanie siebie w drugim istnieniu, jest rozpoznanie wzajemnego połączenia i wspólnego planu jaki tutaj realizujemy, dlatego kiedy dusza widzi krzywdę, przeżywa proces układania się do tego, aby poznać siebie tutaj. To tak jak widzi Dusza. Idąc dalej i mając tę świadomość należy pamiętać, że nie ma pozwolenia na przemoc w żadnym jej wymiarze. Jedyne co trzyma nas w takich schematach, to aktywne stare wzorce, które odtwarzamy poprzez obecność w takich sytuacjach.
Co się dzieje kiedy dusza dostaje kolejne wglądy i przechodzi kolejne etapy. Dostaje wówczas informację o tym jak rzeczy dzieją się na Ziemi, jak funkcjonuje tutaj system, kim jest człowiek i jak działa ego. Jest to proces rozpakowywania osobowości po to aby, dusza mogła się w niej poruszać. Tak więc tutaj poznając siebie naturalnie budują się granice, które będą potrzebowały być wyrażone. Dlaczego? Dlatego, że dusza poznając swoją unikatowość potrzebuje tutaj na Ziemi Twojego wsparcia i poparcia, to Ty jesteś jej głosem więc tylko Ty możesz to zrobić. Dlatego też poznanie siebie jest ważne, bo daje pole do wyrażania siebie i swojego głosu. Dusze wysoko rozwinięte już samą swoją obecnością stwarzają odczucie „niedostępności”, w istocie trzymają dla Ciebie pole, żebyś Ty mógł/mogła tutaj przejść bezpiecznie przez swój proces. Oznacza to, że te dusze przeszły proces transformacji, a jakiekolwiek projekcje i wyobrażenia, że „z nią/z nim już nie można pogadać”, są na tym poziomie sygnałem, że ta osoba wykonała pracę, aby trzymać pole dla siebie i swojego rozwoju i nie zawsze potrafi czy ma ochotę nadal przebywać w tej wersji rzeczywistości, którą już zostawiła za sobą. Dlatego będąc z duszą ma się wrażenie jakby ta osoba była otoczona murami, gdy tak naprawdę jest to wynik jej procesu. Można to dopiero objąć zrozumieniem kiedy sami tam dojdziemy a jeśli to czytasz to zaczynasz rozumieć. Być może ludzie wokół Ciebie się zmieniają, być może zmieniasz się Ty, pamiętaj jednak, że to co was łączy jest niezmienne. Nie oznacza to jednak, że należy na siłę starać się utrzymać pozory relacji która już w istocie nie istnieje. Oznacza to, że na głębszym poziomie wiesz, że jesteście połączeni, jednak wiesz też że uwarunkowanie pozwala wam na taki rodzaj komunikacji lub jego brak i to jest w porządku. Tutaj pojawia się zaproszenie do zaprzestania prób szukania zrozumienia w innych i nawet w sobie samych (jednak to już jest wyższy poziom). Kiedy dochodzi się do miejsca, że zaprzestajesz pragnąć siebie zrozumieć, ale jesteś dla siebie w tym, czego nie pojmujesz, a wiele rzeczy będzie niepojętych w drodze z duszą, wówczas otwiera się nowy wymiar w którym rzeczywiście jak to się mówi, rzeczy dzieją się same.
Aby Ci pomóc ułożyć się do tych zmian i odpuścić naprawdę próby zatrzymania czegoś, co już dawno odeszło, przeczytaj na głos:
„Uwalniam się od potrzeby rozumienia innych ludzi, tak jakby to miało być lekarstwem dla mnie i mojego serca. Uwalniam siebie od gorączkowych poszukiwań i tęsknot za zrozumieniem ze strony drugiego człowieka. Pozwalam sobie rozpoznać, że ten właśnie głód i ta właśnie tęsknota, którą tak głęboko przeczuwam stoi na drodze do tego poziomu zrozumienia siebie i świata jaki oferuje kontakt z moją duszą. Dlatego też widzę w czym byłam/byłem i uczciwie rozpoznaję to, jak długo już tutaj się szarpię i zatrzymuję. Tymczasem rozwiązanie jest po zupełnie drugiej stronie zasłony, gdzie prawda objawia się mi w naturalny i pełen miłości sposób. Tym samym uwalniam siebie i wszystkie komórki mojego ciała od emocjonalnych zależności związanych z poszukiwaniem miłości i zrozumienia w oczach innych. Uwalniam też siebie samego/siebie samą od nieustannej potrzeby kontrolowania siebie i zapewniania się o swojej własnej miłości. Nie mam potrzeby udowadniać sobie jak bardzo się kocham i troszczę o siebie, nie potrzebuję się tym dzielić ani z tym obnosić. Pozwalam tym samym aby miłość do siebie była moim naturalnym wyborem i aby wola zrozumienia siebie samego/siebie samej była tego owocem. Tak jak wszystko dojrzewa w miłości tak i ja w niej dojrzewam, więc pozwalam sobie na ten proces. Pozwalam Miłości kochać mnie i obejmować w każdym momencie mojej podróży. Widzę, że im więcej wiem tym mniej mogę kontrolować, co jest naturalnym wynikiem przebudzenia, w którym biorę udział. Przebudzone ciało, kochające serce i otwarty umysł to jedność, którą JESTEM. Tak więc odpuszczam potrzebę kontrolowania świata i pozwalam Wyższej Inteligencji prowadzić mnie przez te najbardziej niewygodne momenty. Wiem czym jest nieznane i spotykam się z tym na codzień. Tym samym uwalniam siebie od potrzeby bezpieczeństwa, którą lokowałam/lokowałem w świecie. Jednocześnie daję sobie prawo do swoich marzeń i pragnień aby mieć tutaj piękne i pełne dostatku życie. Poczucie bezpieczeństwa za jakim tęsknię oferuję sobie już teraz. To jest Dom, w którym mieszkam już teraz. Wiem jak o siebie zadbać na codzień, wiem jak się o siebie troszczyć i jak dla siebie być. Dziękuję za to, że mogę odpuścić kontrolę i przyjąć do wiadomości fakt, że nic tutaj nie jest pod kontrolą. Tym samym podłączam się do przepływu życia, który bezwysiłkowo jednoczy mnie z najwyższym potencjałem kreacji właśnie teraz. Niech tak się stanie.”
Wdech i wydech
Z miłością
zdjęcie: internet
Joanna
