Szczęście to stan dosyć przereklamowany dzisiaj. Cały świat jest w pogoni za szczęściem i co najpiękniejsze, to wszystko jest dobre i ma sens. Jednak te momenty szczęścia nie zawsze przynoszą nam spełnienie, którego chcielibyśmy doświadczać najlepiej cały czas. Tymczasem według mnie spełnienie to stan, którego doświadczamy jedynie podążając drogą swojego serca. W tych czasach jakich żyjemy ludzie są sfrustowani i zagubieni, nie wiedzą co się z nimi dzieje. Jest bardzo silne utożsamienie ze stanami jakich człowiek doświadcza. Tak więc, ktoś coś powiedział, mnie to zabolało i rodzi się napięcie, które można odgreagować w różny sposób, można to przyjąć i energię która się wytworzyła uwolnić z ciała np. oddechem, można postawić temu opór i wtedy rodzi się jeszcze większe napięcie, bo zazwyczaj przenosimy nasze emocje na drugą osobę, można również odreagować poprzez różnego rodzaju nałogi, ucieczki, które sobie wypracowaliśmy na takie okoliczności.
Nie bez powodu taki wstęp do szczęścia. Praca nad sobą otwiera nam drogę do siebie i tym samym do świata na zupełnie innym poziomie. Otwieramy się na szersze zrozumienie i kreację, otwieramy się na budowanie nowego świata, życia wolnego od zależności i powiązań.
Tak więc spełnienie jest to stan wolności duchowej, która otwiera nas na doświadczanie siebie głębiej. Rodzi się tutaj naturalny stan szczęścia i akceptacji procesu w jakim bierzemy udział jednostko i zbiorowo.
Akceptacja to przyjęcie życia jakim jest z otwartością i obserwowania okresów kiedy nie ma w nas tej akceptacji. Już samo zauważenie, gdzie „coś nas trzyma” jest dużym krokiem do przodu, bo to zaczyna wówczas puszczać, stopniowo i stopniowo.
Wszelki opór rodzi jeszcze więcej napięcia, a przez tą energię nie mamy dostępu do swojej mocy i przekaz informacji z wyższego pola świadomości jest dla nas niedostępny, jesteśmy jakby w zaćmieniu. Fascynujące są te stany kiedy człowiek widzi siebie w drodze wychodzenia ze starych uzależnień i przywiązań i nagle jakby cały szerszy obraz znika, rodzi się wokół tego wiele emocji, które wytwarzamy, po to żeby później uśmiechnąć się do tego i zrozumieć.
Musisz chcieć zrozumieć i przyjąć, że jesteś istotą duchową jeśli pragniesz odczuwać siebie bardziej. Musisz albo możesz brzmi lepiej:) Jeśli tak rzeczywiście wybierasz… wtedy Twój świat wewnętrzny zacznie mocno pracować, wszędzie będą bodźce, które będą Tobą potrząsać, żeby odsłonić piękno twojego wnętrza. Może się wydawać ciężko, ale to wszystko minie. Żyjemy w teraźniejszości tym jedynym czasie, podłączeni do swojej Mocy działamy całodobowo i bezwysiłkowo. To jest nasz naturalny stan. Możesz otworzyć się na doświadczanie siebie na najwyższym duchowym poziomie i ten proces już tak naprawdę się rozpoczął, niezależnie od tego gdzie jeszcze ego się zatrzymuje. Pogodzenie się z życiem i przyjęcie tego stanu rzeczywistości jaki jest na teraz, to jest łagodne i naturalne połączenie się z prądem Życia, który płynie w Tobie nieustannie. Możesz zanurzać się w świecie materialnym z fascynacją i obserwować te niesamowite zależności i odkrycia jakie daje to zrozumienie.

Poddanie się energii Życia to życie w przepływie, wielu z nas już zna ten stan dlatego motywacja przebudzenia jest taka wyraźna. Wiesz Kim Jesteś i chcesz tego doświadczać nieustannie. To naturalne. Nie pytaj się Życia jak to ma się stać, ale po prostu pozwól, żeby się stawało…
I tak się stanie
Z miłością
trochę filozoficznie dzisiaj
Joanna